Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #36 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1463214

Contents of this Issue

Navigation

Page 43 of 199

ale także – jak podczas operacji Biting – zdobyć ważny element wyposażenia prze- ciwnika (niemiecki radar), co pozwoliło wdrożyć środki przeciwdziałania. Zakłócanie dostaw zaopatrzenia oznaczało pogorszenie sytuacji wojsk frontowych, do tego sama groźba ataku na tyłach, w pozornie bezpiecznych miejscach, wymuszała na Niemcach skierowanie dodatkowych sił właśnie tam, a nie na front. Faktem jest jednak, że o wyniku wojny zdecydowały nie rajdy komandosów, ale działa- nia konwencjonalne – bitwy z udziałem dywizji i korpusów pancernych, bombardowa- nia strategiczne i walki o panowanie na morzach. Z czasem okazało się, zwłaszcza gdy mowa o armiach zachodnich, że prościej jest wysłać kilkadziesiąt lub kilkaset bombow- ców i zrównać z ziemią stanowisko dowodzenia, węzeł kolejowy czy fabrykę, zamiast liczyć, że niewielki oddział zdoła przeniknąć niezauważony do celu, wykonać zadanie i jeszcze spróbuje się wycofać lub przynajmniej przejść do działań nieregularnych. Po- jawienie się rakiet i broni atomowej oznaczało, że siła rażenia wojsk konwencjonalnych będzie rosnąć. Ponadto tymczasowy, a wręcz prowizoryczny charakter wielu formacji sprawił, że łatwo było zrezygnować z ich utrzymywania w dobie powojennych redukcji armii i wydatków zbrojeniowych. Zimnowojenna rywalizacja przyniosła jednak z czasem powrót wojsk specjalnych. Przyczyniły się do tego lokalne konflikty, jak choćby wojna w Korei, postkolonialne star- cia na Malajach czy w Afryce. Powtórzyła się sytuacja z poprzedniej wojny – zaczęto doraźnie tworzyć na nowo pododdziały specjalne, jak „Malajscy zwiadowcy" (SAS) czy kompanie Ranger w US Army. Jednocześnie w Europie, wraz z narastaniem napięć po- między blokiem wschodnim a zachodnim i rosnącym ryzykiem wybuchu nowej wojny, rozbudowywano na powrót tego rodzaju formacje. Na Zachodzie brytyjski 22 SAS formalnie jako regularną jednostkę utworzono w 1952 roku, w tym samym czasie w US Army powstała 10. Grupa Sił Specjalnych, przezna- czona do prowadzenia dalekiego rozpoznania, akcji bezpośrednich i działań nieregu- larnych na europejskim teatrze działań wojennych. W tym samym czasie w Związku Radzieckim rozpoczęto tworzenie pododdziałów Specnazu, a w Polsce w 1951 roku powstały dwa plutony dalekiego rozpoznania, rozwinięte później do etatów kompanii, w roku 1954 utworzono z nich zaś 19. Samodzielny Batalion Rozpoznawczy w Oleśni- cy, włączony później do 6. Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej. Kolejna dekada przyniosła nowy etap rozwoju polskich wojsk specjalnych. W roku 1964 z 6. PDPD wy- dzielono 26. batalion szturmowy, który po przeniesieniu do Dziwnowa przemianowano na 1. Samodzielny Batalion Szturmowy, będący w czasie wojny jednostką wykonującą zadania na rzecz Frontu Polskiego. W 1967 roku sformowano kompanie specjalne, w czasie pokoju podporządkowane dowództwom okręgów wojskowych, a na czas woj- ny – armii ogólnowojskowej. Po kilku latach uzupełniono je zaś o małe kompanie spe- cjalne w batalionach rozpoznawczych dywizji pancernych i zmechanizowanych oraz jednostkę specjalną Marynarki Wojennej. Z kolei w dużo większych siłach zbrojnych USA oprócz stopniowego formowania ko- lejnych grup sił specjalnych w wojskach lądowych, sformowano także kompanie da- lekiego rozpoznania dla dwóch korpusów armijnych w Niemczech, a w marynarce po- doddziały UDT uzupełniły mające działać także na lądzie dwa pododdziały SEAL. Wraz z zaangażowaniem USA w Wietnamie na użytek tego konfliktu zaczęto formować nowe, w tym także ponownie tymczasowe pododdziały o różnym podporządkowaniu. Wojska specjalne czasów zimnej wojny pełniły dwojaką rolę. Z jednej strony bowiem miały być wykorzystywane do wsparcia wojsk regularnych w razie wybuchu otwartego konfliktu, który, jak zakładano, miał być relatywnie krótki starciem – trwającym w naj- lepszym razie kilka dni, w najgorszym kilka tygodni – gdzie pierwsze skrzypce miały grać czołgi i piechota zmechanizowana, lotnictwo, artyleria i pociski rakietowe, zakła- dano także wykorzystanie broni jądrowej. Na takim polu walki nieliczne wojska specjalne musiałyby się mierzyć z wieloma wy- zwaniami. Skryty przerzut był problematyczny, choćby z uwagi na wrażliwość samo- lotów i śmigłowców na ogień środków przeciwlotniczych. Nie bez powodu więc armie NATO zakładały, że jedną z najważniejszych metod przerzucenia grup specjalnych na teren przeciwnika było po prostu „stay – behind" rozlokowanie ich w ukryciu na terenie, który według planów wojennych i tak miałby zostać zajęty przez nacierające wojska www.fragoutmag.com

Articles in this issue

Links on this page

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #36 PL