Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1495044
przekroczeniu granicy, co ma formę zarówno wspierania dobrowolnych przekroczeń granicy jako i siłowego przepychania ludzi przez granicę, a zwłaszcza blokowania prób ich powrotu w razie wykrycia i zawrócenia. Sam fakt wystąpienia takiej presji migracyjnej, oznacza konieczność wzmocnienia ochrony granicy państwowej, a więc skierowania na zagrożone odcinki dodatkowych sił Straży Granicznej, Policji czy skorzystania z pomocy wojska. Problem jednak w tym, że nawet gęsto patrolując granicę nie da się zablokować przepływu osób - zawsze jakieś osoby lub całe grupy się przedrą. Oczywiście można rozważać wzmocnienie fizycznej ochrony granicy, na przykład budują mur, ale to też tylko częściowe rozwiązanie. Wywołany w ten sposób kryzys - co zresztą pokazały faktyczne wydarzenia - może być łatwo wykorzystany do wywołania polaryzacji w społeczeństwie. Z jednej strony pojawia się argument obrony terytorium państwa, zagwarantowania suwerenności oraz nienaruszalności granicy, z drugiej zaś pojawiają się argumenty humanitarne - w końcu osoby przekraczające granicę nierzadko przybywają z obszarów dotkniętych kryzysami i wojnami. Należy przy tym mieć na uwadze, że istniejące międzynarodowe konwencje, podobnie jak przepisy krajowe, powstawały przy założeniu, że uchodźcy są osobami poszukującymi schronienia przed wojną lub prześladowaniami, nie zaś osobami, które są wykorzystywane przez inne państwo, aby wywierać presję na inne. Kolejnym problemem jest sytuacja wywołana przez pojawienie się migrujących osób na terytorium Polski. Jak się okazało, zaobserwować można było różne postawy wobec nich. Oprócz tradycyjnie aktywnych w sieci osób zajmujących się pomocą w nielegalnej migracji z powodów zarobkowych dały się zauważyć dwie grupy postaw. W początkowej fazie kryzysu uaktywniły się osoby deklarujące chęć przeciwdziałania nielegalnej migracji - samozwańcze wsparcie dla służb państwowych. Te deklaracje na szczęście szybko ucichły. Jednocześnie na szeroką skalę zaczęły działań organizacje osoby i nieformalne sieci chcące pomóc migrującym osobom z powodów humanitarnych, zarówno w zakresie opieki medycznej czy prawnej, powołujące się właśnie na wspomniane wcześniej zasady prawa krajowego i międzynarodowego. Truizmem jest stwierdzenie, że rozwiązanie takiej sytuacji jest łatwe. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że w realnej sytuacji Polska przyjęła twardy kurs, kierują na granicę duże siły wojska, policji i straży granicznej, wprowadzając stan wyjątkowy a później szczególne regulacje prawne dotyczące ochrony granicy i wreszcie budując fizyczną zaporę. Jednocześnie te działania ograniczyły swobodę działania zarówno organizacji pomocowych, jak również dziennikarzy. Oczywiście, zasadne były i są w takich sytuacjach obawy, że przy granicy pojawią się „dziennikarze" z prokremlowskich mediów i być może wręcz dojdzie do prowokacji z ich udziałem, ale takie działanie, ma swoją cenę. Okazało się, że przyjęcie twardego kursu oznacza także ograniczenie swoich opcji w zakresie miękkiej siły. Gdy zostały wprowadzone zasady uniemożliwiające dziennikarzom dostęp do strefy stanu wyjątkowego można było argumentować, że dzięki temu nie będą pojawiać się materiały niekorzystne dla strony rządowej, ale to oznaczało także, że mniejsze jest pole dla tej strony rządowej pozwalające na kreowanie własnego przekazu. Żaden dobry dziennikarz nie będzie korzystać tylko ze źródeł oficjalnych, będzie sięgać po inne kanały informacji - pozostające już poza jakąkolwiek kontrolą, a możliwości polemiki będą ograniczone. Zarazem warto pamiętać, że jednostronny zakaz dostępu dla mediów jest z definicji jednostronny i oznacza, że druga strona może swobodniej prowadzić działania informacyjne, lub wręcz udostępniać swoje terytorium dla zagranicznych dziennikarzy, którzy będą musieli zauważyć, że po dwóch stronach granicy, panują inne zasady. To już, niestety, otwierało drogę do kreowania narracji „polski rząd na pewno chce coś ukryć, skoro nie wpuszcza dziennikarzy" - i faktem jest, że te zasady później uległy zmianie. Także pod względem prawnym, sięganie po twarde rozwiązania może okazać się w danej sytuacji problematyczne. Pośpiesznie tworzone przepisy i ich interpretacje mogą zostać później zakwestionowane - mogą pojawiać się zażalenia na sposób wykonywania czynności lub mogą być podejmowane inne czynności prawne, co wpływa na skuteczność działania i bezpieczeństwo prawne, także funkcjonariuszy i żołnierzy. Pojawia się więc pytanie, czy taką sytuację można rozwiązać w inny sposób. Paradoksalnie, gdy pojawiła się - choć w wyraźnie innych okolicznościach - fala uchodźców z Ukrainy - działania zarówno państwa, jak i społeczeństwa wyglądały zupełnie inaczej. Można sądzić, że gdyby przykładowo, w obliczu pierwszych symptomów narastającego kryzysu na granicy polsko-białoruskiej, zdecydowano się na bardziej konsensualne podejście do rozwiązania problemu, stopień polaryzacji postaw były mniejszy. Ponieważ kryzys narastał stopniowo, a najpierw presja migracyjna kierowana ANALIZA