Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1495044
Iluzja…po staremu … Na trasie do Lwowa o wojnie przypominają przydrożne bilbordy opiewające bohaterstwo żołnierzy ZSU (sił zbrojnych Ukrainy). Co rusz przemykające wojskowe łaziki i busy nie są niczym nadzwyczajnym – w okolicy znajduje się wielki poligon w Jaworowie. Dziwić może za to nadreprezentacja wieloosiowych lawet zmierzających ku Polsce. Wcześniej, jeszcze u nas, widziałem kilka takich pojazdów, załadowanych amerykańskimi terenówkami humvee. Na południowo-wschodniej granicy RP trwa największa operacja logistyczna od czasu zakończenia II wojny światowej. Każdej doby – głównie przy wykorzystaniu tymczasowych przejść – przerzuca się masę sprzętu niezbędnego do prowadzenia wojny z Rosjanami. Wwózka do Ukrainy co bardziej pokaźnych „przesyłek" odbywa się nocą – ryzyko ataku rosyjskiego lotnictwa jest znikome, ale jednak istnieje. Dlatego trudno zobaczyć pełne lawety za dnia – puste, wracające na granicę, już dużo łatwiej. I dopiero pod Kijowem wojna na dobre wdziera się w krajobraz. Prowadząca do miasta szosa E-40 pozostaje w pełni przejezdna i zarazem okaleczona. Gruz z pozarywanych estakad uprzątnięto, leje zaasfaltowano, wraki rosyjskich tanków – masowo niszczonych w lutym i marcu ub.r. na podejściu do stolicy – odholowano na składowiska złomu. Gdzieniegdzie jednak – po obu stronach drogi – wciąż straszą wypalone budynki. - W tym miejscu Rosjanie rozstawili działa – odezwał się w którymś momencie nasz ukraiński przewodnik. – Wykończyły ich nasze Piony… – mężczyzna mówił o armatach samobieżnych 2S7 strzelających amunicją o kalibrze 203 mm, zaprojektowanych jeszcze w czasach radzieckich, także z zamysłem użycia pocisków jądrowych. Mijaliśmy www.fragoutmag.com