Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1514633
M oja historia związana ze sposobami uspraw- nienia mechanizmów spustowych zaczyna się oczy- wiście dopiero w czasie służby w JWK. Wcześniej – gdy rozpoczą- łem swoją przygodę z wojskiem w 2000 roku jako żołnierz służby zasadniczej w 1. Pułku Specjalnym Komandosów w Lublińcu – pod- czas szkolenia unitarnego ciągle nam powtarzano, że żołnierz musi przyzwyczaić się do huku wy- strzału, a sam strzał musi nas zaskoczyć. Dziś już wiem, że te teo- rie spowodowane były bra- kiem ochronników słuchu oraz wzroku, przez co żołnierze często zrywali strzały z obawy przed hukiem. Sam spust w po- siadanym przeze mnie AK był bar- dzo długi, a jego przełamanie nie było przewidywalne i wymagało cierpliwości. Nie był to wtedy dla mnie zbyt duży problem, ponieważ wszystkie strzelania realizowa- liśmy ogniem ciągłym „pod cel". Po przejściu na „zawodowstwo" w jednostce otrzymałem karabinek Beryl kalibru 5.56 mm. Zmienił się nie tylko kaliber, ale także program strzelań uwzględniający strzelania dynamiczne na krótkim i średnim dystansie. Wtedy zaczęliśmy de- likatnie narzekać na mechanizm spustowy Beryla, w którym droga języka spustowego była podobna jak w karabinku AK tj. długi ruch do momentu przełamania, długi reset spustu oraz generalnie trudność jego wyczucia. Nasze niezadowo- lenie wzmagały wspólne szkolenia i misje z sojusznikami z US SFODA, podczas których mieliśmy okazje postrzelać z ich karabinków M4. To była zupełnie inna kultura pracy języka spustowego, nic dziwnego, że tak dobrze strzelali, z takim ka- rabinkiem to każdy by potrafił… Z czasem doczekaliśmy się wy- marzonych karabinków HK 416 i można byłoby powiedzieć, że już nic więcej do szczęścia nie było nam potrzebne. W końcu mieliśmy broń taką, jaką posiadali nasi koali- cjanci, a nawet lepszą! Jak to zwy- kle bywa, wzrost oczekiwań rośnie wraz ze wzrostem świadomości. Już jako doświadczony operator zostałem wysłany na cykl szko- leń przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych w Sig Sauer Acade- my. Mieliśmy tam okazję zapoznać się nie tylko z produktami firmy Sig Sauer, ale także z niezliczoną liczbą akcesoriów, zarówno do pistoletów, jak i karabinków. Moją uwagę przy- ciągnęły m.in. rożne rodzaje me- chanizmów spustowych oferowa- nych jako upgrade do karabinków z rodziny AR 15. Muszę przyznać, że ich różnorodność była dla mnie kompletną nowością. W rozmowie z innymi instruktorami zauważy- łem, że mam braki w tej dziedzinie i po powrocie do kraju postano- wiłem się tym tematem bardziej zainteresować. Na szczęście eks- pertów w naszym kraju nie brakuje i tak, dzięki pomocy naszego dobrego znajomego Mateusza Kurmanowa, udało mi się ten temat zgłębić. W międzyczasie Matka, jako do- wódca grupy wsparcia, pod którego podlegali także snajperzy, rozwijał w jednostce projekt nazwany przez niego Better Shooter polegający na dostosowaniu karabinka HK 416 do możliwości realizacji zadań jako DMR (Designated Marksman Ri- fle). Zakres zmian w standardowej wersji karabinka HK 416 obejmo- wał także min. wymianę „szturmo- wego" spustu jednooporowego na bardziej precyzyjny dwuoporowy. Wybór padł na spust SSF firmy Gaissele. Nasz szef zespołu wyda- wał zakupione spusty wyłącznie snajperom ujętym w programie Płaski język spustowy (flat) BROŃ STRZELECKA