Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1519314
– przez pewien czas próbowałem „dogadać się" z butami Z6, ale ostatecznie pozostałem przy Zephyrach. Z kolei Z8 GTX C z membraną Gore-Tex mam i używam ich jako butów stricte zimowych. Przywykłem do komfortu Zephyrów. A Z6 były dla mnie kompletnie nijakie – ani w trudny teren, bo za miękkie, ani na EDC, bo jakieś takie dziwne... Pewnie stąd brało się moje dość ostrożne podejście do Breacherów. Pierwsze odczucia – pancerne i ciężkie z wy- glądu, o sporej, w porównaniu z Zephyrami masie, do tego z designem nie takim, do jakich przyzwyczaiły mnie tamte buty... A jeszcze bardzo mocno kojarzyły mi się z używanymi przeze mnie lata temu Desert Foxami w wersji przerobionej do przetargu dla UOP. W końcu się przemogłem i zacząłem doceniać Breachery. Nie, to nie jest tak, że nagle stwier- dziłem „o rany, jakie zaj...te buty! Ale byłem głu- pi, że tego nie widziałem wcześniej! Od teraz używam tylko Breacherów!". O nie, po prostu zacząłem doceniać ich funkcjonalność, nadal uważając Zephyry jako buty najlepiej spełniają- ce moje potrzeby. Bez dwóch zdań, Breachery są butami bardzo dobrze zabezpieczającymi stopy i stawy skokowe użytkownika przed ura- zami. Wielowarstwowa podeszwa o dość agre- sywnym bieżniku, odpowiednio sztywna cho- lewka, osłony kostki i palców oraz dwustrefowy system sznurowania to coś, czego potrzeba użytkownikowi w terenie, a czego Zephyry nie oferują. Breachery są znacznie bardziej pancer- ne, więc także i więcej zniosą, oprócz ochrony stóp same z siebie będą lepiej zabezpieczony- mi przed uszkodzeniami – pancerna podeszwa, gumowe otoki na pięcie i palcach, mniej tkani- nowych elementów. Wszystko to powoduje, że Breacher bez porównania lepiej sprawdzi się w terenie. Z uwagi na konstrukcję od wewnętrz- nej strony stopy, pozbawioną wstawki z tkaniny, więcej zniosą także przy działaniach z linami. I w terenie to wszystko naprawdę działa. Także wysokość cholewki jest, jak dla mnie, bardzo OK do zastosowań stricte terenowych. Jeśli chodzi o podeszwę, to stanowi ona dość rozsądny kom- promis pomiędzy zastosowaniem w mieście i w terenie, dodatkowo o zauważalnie lepszej od- porności na „wpadanie w poślizg" niż podeszwy starszej generacji Zephyrów (co dawało się od- czuć na mokrych, gładkich nawierzchniach). Nieuchronnie za masywną konstrukcją podą- ża zauważalnie wyższa masa, są cięższe od Zephyrów, których para w rozmiarze 8 UK ma masę 1100 g, czyli o niemal pół kilograma mniej. Niby po założeniu tego nie czuć, ale przy dłuż- szych marszach to będziemy mieli do przenie- sienia te kilkaset kilogramów więcej – dlatego też trzeba rozważnie podejść do wyboru butów, w zależności od tego, do czego je będziemy sto- sować. Ja przez kilka miesięcy nosiłem je jako obuwie EDC – i do miasta, i do samochodu (bez pro- blemu da się prowadzić w nich auto, mając peł- ną kontrolę nad nim), na strzelnicę, na poligon z Abramsami i w wiele innych miejsc. Od póź- nej wiosny do wczesnej następnego roku. I jest dokładnie tak, jak pisałem powyżej – w terenie są znacznie bardziej komfortowe niż Zephyry, w mieście sprawdzą się gorzej, ale „dadzą radę" i naprawdę nie ma z tym kłopotu, choć jeśli miał- bym kupić buty tylko do miejskiego EDC, to wy- brałbym jednak model lżejszy. Jeśli jednak dzie- lę aktywności pomiędzy miasto i szeroko pojęty „teren", to Breachery są dość rozsądnym kom- promisem. Komfort termiczny moich Breacherów wersja S MID – bez laminatu GORE jest na mocno przy- zwoitym poziomie. Przechodziłem w nich całą zimę (fakt, nie było trzaskających mrozów, ale jednak jakieś były), a i ubiegłego lata używałem ich często. W zasadzie tylko w upałach (od mniej OBUWIE