Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1526671
4 N iecierpliwe oczekiwanie na otwarcie rejestracji (ci, którzy co roku jeżdżą na Lekką Piechotę, wiedzą o co chodzi), zapisy, oczekiwanie na potwierdzenie... Jest, udział zaakceptowany! Teraz tylko opłata startowa (o tym jeszcze wspomnę później) i gotowe. Pozo- stało jeszcze cierpliwie czekać przez – bagatela – prawie pół roku i jedziemy naszą paczką do Ostródy. Organizatorzy budują atmosferę bardzo ciekawie i interesująco i już na kilkanaście tygodni przed za- wodami zaczynamy dowiadywać się szczegółów: zajawki torów, atrakcje dodatkowe, stoiska spon- sorów, konkursy, nagrody. Zapowiadało się dobrze i ekscytacja narastała w miarę zbliżania się ter- minu zawodów. Nie samym strzelaniem przecież człowiek żyje, a okazji do pooglądania broni i wy- posażenia nigdy za wiele! Opisy torów podano z wyprzedzeniem, więc wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać. Ja szczególnie nie mogłem doczekać się toru, na którym będzie okazja strzelić z Browninga M2 – któż by nie chciał choć raz wcisnąć spust iko- nicznego Ma Deuce? Broń przesmarowana, opty- ka wyzerowana, szpej spakowany – klasa heavy suppressor, więc lekko nie będzie. Jestem gotowy, ruszamy do Ostródy. Prawie 200 zawodników zostało podzielonych na pięć dni startowych – czapki z głów dla organi- zatorów, sędziów i pomocników za wytrzymanie takiego maratonu, a przecież ich praca zaczęła się tygodnie, jak nie miesiące przed rozpoczę- ciem zawodów. Do Ostródy przyjechaliśmy dzień wcześniej, w środę, bo nasz skład startował w czwartek. Na strzelnicy Ibion pojawiliśmy się więc w czwartkowy poranek zwarci i gotowi. Przybicie piątek ze spotkanymi znajomymi, nowe znajomo- ści i lecimy na odprawę, bo czas nagli. Daro i Aga zapoznali nas jeszcze raz z najważniej- szymi kwestiami zawodów, przedstawili okienka czasowe dla poszczególnych torów i przydzielili je do każdego z czterech składów startujących tego dnia. Naszemu teamowi trafiła się rotacja torów od pierwszego do czwartego, co oznaczało, że rozpo- czynamy the one and only „BAGNO". Zdjęć, filmów i opowieści o tym torze widziałem i słyszałem na tyle sporo i wiedziałem, że jest dużym wyzwaniem. Stawiamy się więc całą paką na miejscu starto- wym i witamy się z sędziami. Kolejny briefing przed rozpoczęciem i kończymy przygotowania do star- tu. Z reguły mam to szczęście, że zawsze jestem www.fragoutmag.com