Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #45 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1526671

Contents of this Issue

Navigation

Page 119 of 127

4 moja motywacja opadła, ale Safe Zone sprawił, że siła i ochota na dalszą część zawodów nadal była. „GO LOUD!" Opis toru przed zawodami zapowiadał niezłe emocje i zabawę i to też na nas czekało jak tylko pojawiliśmy się na osiach. Strzelanie z po- jazdu, noszenie ciężarów, strzelanie zza zasłon, znów ciężary, znów pojazd i biegiem na rusztowa- nie. Wspinaczkę po drabince speleo odpuszczam (pozdrowienia dla mojego ortopedy – miał rację!), wspinam się na rusztowanie w sposób tradycyjny i odstrzeliwuję cele strzelbowe. Potem szybki zjazd na linie i pędzę siłowo wyważać drzwi taranem. Tak długo siłowałem się z taranem, aż skończył się czas, co oznaczało nieukończenie drugiego toru z trzech. I tu kolejna nauczka dla mnie na przy- szłość – trzeba przeprosić się z siłownią. W nasz drugi dzień zawodów przebiegi idą szyb- ciej niż w środę, dzięki czemu po tym torze czas na przerwę, obiad, zwiedzenie stoisk i chwilę odpo- czynku, z czego skrzętnie korzystamy. Gdzieś tam w oddali czekają na nas Works 11 i Browning M2 na ostatnim torze „50 cal.". Jak zawsze zaczynamy od briefingu, w tym instrukcji przeładowania i oddania strzału z M2. Nie powiem, czekając na swoją kolej jaram się jak Anakin na Mustafar. M2 grzmiało od samego rana i wręcz nie mogłem się doczekać tego jednego strzału. W koń- cu zasiadam za karabinem, sygnał timera, przeła- dowanie i BUM! Potem karabin w dłoń i sprintem na oś. Najpierw kilka stanowisk i strzały z pozycji wymuszonych do blach na odległościach od 200 do około kilkudziesięciu metrów – w końcu coś dla mnie i mojego LPVO. Wszystko trafione i biegiem na boczne osie, a tam labirynty, zaułki, przesłony zasłony. Wszystko okraszone efektami specjal- nymi – zakrwawione laleczki i ściany, pomazane ściany, klimat był! Cele karabinowe przemieszane z pistoletowymi, ciasno więc trzeba pilnować kątów bezpieczeństwa. Zabawa była naprawdę przednia. Kończę cały tor i tym samym całe zawody. Udało się, chyba…na refleksje przyjdzie czas później. Cze- kam na resztę kumpli, przybijamy piątki z sędziami i wracamy na główny plac. Czas rozładować się, ogarnąć i odpocząć. Emocje opadają, wszyscy dobrze się bawili, chillu- jemy w strefie wystawców i późnym popołudniem ruszamy do domu. www.fragoutmag.com

Articles in this issue

Links on this page

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #45 PL