Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1535553
nie miały swojego stałego składu podpo- rządkowanych jednostek, nie odpowiadały wprost za swoje jednostki, nie znały re- alnych możliwości tych brygad, które im przekazywano, a ich sztaby nie były zgra- ne w jeden organizm z organami kierowa- nia na niższych szczeblach. No i zazwyczaj tych podporządkowanych jednostek było po prostu za dużo, żeby taki sztab dawał radę z efektywnym koordynowaniem ich działań w walce. Stąd mamy często sy- tuacje, w których wycofanie się jedno- stek nie odbywa się na czas. Nie docierają na czas posiłki w sytuacjach krytycznych i z tego powodu front się załamuje. O tym problemie na Ukrainie dyskutowa- no od dłuższego czasu i szukano stosow- nego rozwiązania, które dałoby się wdro- żyć podczas aktywnych walk na froncie, nie rozwalając przy tym zupełnie obecnej struktury armii. Obecnie podstawową jednostką na froncie dla SZU jest brygada, a z powodu braku pośredniego poziomu dowodzenia, jest ona często przeciążona wręcz ogromną liczbą pododdziałów w jej szeregach. I nie tylko takich, które mają tam być etatowo, ale i różnych dodat- kowych podpiętych do niej tymczasowo pododdziałów, bo sytuacja na konkretnym odcinku frontu tego wymaga, a innego sposobu by wzmocnić tę brygadę nie ma. I sztab takiej brygady również jest prze- ciążony, bo musi koordynować działania takiej zbieraniny batalionów i kompanii. W 2023 roku, podczas szykowania swo- jej ofensywy, Ukraina próbowała powołać kilka korpusów, tyle, że ich dowództwa w praktyce odpowiadały jedynie za formo- wanie i wyposażenie tych jednostek, a już na froncie przekazywano je poszczegól- nym dowódcom odcinków frontu. Te nowe brygady nigdy nie walczyły na froncie jako spójne związki operacyjne. W 2024 roku o konieczności przeprowadzenia reformy zaczęło już mówić wprost kierownictwo państwa. Pod koniec roku dowództwo SZU razem z ministerstwem obrony i rzą- dem doszły do pewnego konsensusu, że armia przejdzie na system batalion - bry- gada - korpus - dowództwa operacyjne - dowództwo armii. Ten system wybrano w logice głównodowodzącego Syrskiego, żeby zaoszczędzić zasoby i dlatego, że to z ich punktu widzenia jest najłatwiejszy sposób reorganizacji armii. Poszczególne brygady po prostu zaczną być łączone w korpusy i każdy korpus jako już sta- ły związek operacyjny otrzyma swój odci- nek frontu, za który będzie odpowiedzialny. Oczywiście pomiędzy ogłoszeniem tego typu reformy a jej wdrożeniem jest jesz- cze długa droga. W ostatnich dniach pojawiło się wiele przecieków ze strony dobrze poinformowanych źródeł w ukra- ińskiej przestrzeni informacyjnej, co do tego, jak konkretnie ma ta reforma prze- biegać. Planowane jest sformowanie ok. 20 korpusów, przy czym trzonem każdego z nich musi stać się jedna z tych „lep- szych" ukraińskich brygad, które wyróż- niają się na tle innych dobrą wewnętrzną organizacją, dyscypliną i dobrej jakości do- wodzeniem. Mało tego, na bazie tych bry- gad mają być formowane same korpusy. Nie odgórnie, poprzez formowanie sztabu i późniejszego dołączenia do niego poszcze- gólnych brygad, a poprzez formowanie nowego sztabu korpusu na bazie sztabu takiej trzonowej brygady, często nawet z przekazaniem funkcji dowodzenia całego korpusu dowódcy tej trzonowej brygady. Należy też oczekiwać w ramach tego pro- cesu, że wielu oficerów, którzy się wyka- zali talentem jako dobrzy organizatorzy dostaną teraz awanse. Takie podejście, moim zdaniem, jest ciekawe, ale też pod wieloma względami ryzykowne. Spowodo- wane ono jest koniecznością przeprowa- dzenia reformy przy jednocześnie bardzo ograniczonych posiadanych zasobach i braku czasu. Ukraina po prostu nie może sobie pozwolić na kształtowanie nowego systemu w sposób, w jaki to się odbywa na zachodzie, bo taka reforma musiałaby im zająć dekadę. Dowodzić w tej sytuację nowymi korpusami będą często osoby, które nigdy nie koordynowały działania na takim poziomie i zgrywanie jednostek w ramach nowych związków operacyjnych trzeba będzie się uczyć wprost podczas działań bojowych, a nie na poligonach czy podczas gier wojennych. W najlepszym wypadku oficerowie nowych sztabów zo- staną wysłani na jakieś dodatkowe kursy. Z przecieków wynika, że jeden z pierw- szych korpusów SZU zacznie być formo- wany na bazie 3. brygady szturmowej dowodzonej przez byłego dowódcę pułku Azow - Andrzeja Bielieckiego. Osobnym problemem jest sam proces łączenia brygad i mniejszych jednostek w ANALIZA