Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1535553
korpusy. W tej chwili brygady pancer- ne, piechoty, artylerii, piechoty morskiej i wojsk desantowo-szturmowych, pułki i bataliony dronowe... to wszystko jest porozrzucane po całej linii frontu. Więc w sytuacji, kiedy zadaniem jest na przykład zebrać brygady piechoty morskiej w real- ny korpus jako związek operacyjny walczą- cy razem, trzeba w jakiś sposób najpierw ześrodkować te jednostki w jednym miej- scu, czyli de facto wycofać na tyły, uzupeł- nić i na nowo zebrać je jako korpus. A to może być problematyczne podczas wojny o takiej intensywności, więc zapewne cały ten proces zajmie dużo czasu i nieprędko da się ocenić czy reorganizacja SZU odnio- sła sukces i poprawiła koordynację i jakość dowodzenia na froncie. 5. GŁÓD AMUNICYJNY, BRAKI SPRZĘ- TOWE. Kwestie związane z dostawami różnego ro- dzaju ciężkiego sprzętu i amunicji z krajów zachodnich na Ukrainę, budzą zazwyczaj żywe zainteresowanie ekspertów i ko- mentatorów w Polsce, bo jest to kwestia namacalna, łatwa dla oceny i zrozumienia. Mało sprzętu i amunicji - zła sytuacja i sła- ba armia. Dużo sprzętu - dobra sytuacja i wzmocnienie dla armii. Ale w rzeczywisto- ści w dyskusji ukraińskiej o problemach SZU obserwuję stopniowe odchodzenie kwestii sprzętu na drugi plan. Wbrew pozorom, kwestie opisane w punktach 1-4 są trak- towane jako o wiele ważniejsze dla wyniku starć na linii frontu, niż kwestia sprzętu. W dużym stopniu jest tak za sprawą dostaw sprzętu z Zachodu, po części z powodu roz- budowy własnej produkcji. Przykładowo, Ukraina była w stanie wdrożyć masową produkcję własnych samobieżnych dział kalibru 155 mm, co pozwala jej w znacz- nym stopniu nie tylko uzupełniać straty, ale i wdrażać dodatkowe działa do nowo formowanych jednostek. Ukrainie również udało się, z pomocą firm z Europy central- nej i w oparciu o zachodnie podzespoły, przywrócić znaczne ilości ciężkiego sprzę- tu tzw. 5. kategorii z własnych magazy- nów, zaczynając od BTR-ów, a na czołgach kończąc, ale o wiele ważnijesze jest to, że zmienił się sam charakter wojny. Ogólna ilość posiadanych przez Ukrainę czołgów czy bojowych wozów piechoty zwiększyła się w nieznacznym stopniu w porównaniu ze stanem sprzed inwazji 2022 roku. Nowe brygady w najlepszym wypadku mają kom- panię czołgów w jakości wsparcia i niewiel- ką liczbą wyposażonych w działka 20-40 mm wozów, wykorzystywanych na polu walki jako „straż pożarna" do niszczenia rosyjskich szturmowych grup piechoty. Większość sprzętu dostarczonego Ukra- inie to lekkie pojazdy kołowe i gąsienicowe, czyli różnego rodzaju transportery, MRAP i wozy opancerzone. To są te typy sprzętu, na których realnie opiera się w tej chwili ta armia. Natomiast ma to drugorzędne znaczenie, ponieważ sam charakter wojny nie przewiduje w tej chwili zmasowanego użycia wielkich zgrupowań wojsk pancer- nych i zmechanizowanych. Nikt po prostu nie używa go w ten sposób za sprawą po- datności takich natarć na zmasowane ataki dronów różnych typów. Ukraińcom wciąż brakuje i amunicji i sprzętu. Bez wątpienia chcieliby także posiadać przynajmniej jeden pełny batalion czołgów w każdej brygadzie oraz mieć o wiele więcej tak przydatnych bojowych wozów piechoty jak Bradley czy CV-90, ale pozyskanie dodatkowego tysiąca takich pojazdów nie poprawiłoby sytuacji Ukrainy w tym samym stopniu, w jakim zrobiłoby to skuteczne zreformo- wanie systemu dowodzenia czy mobilizacji. Są pewne kluczowe obszary, w których SZU nadal brakuje zdolności, na przykład brakuje im zwykłych moździerzy i innego rodzaju zespołowej broni piechoty. Coś, na co mało uwagi zwraca się na Zachodzie, ale dużo mówi się na Ukrainie. Brakuje amu- nicji kasetowej, czyli tych typów uzbroje- nia, których armia tej wielkości potrzebuje w ogromnych ilościach i nasycenie którą usztywniłoby obronę ukraińską przeciw- ko atakom piechoty rosyjskiej. Natomiast waga tego czynnika w porównaniu ze ska- lą innych problemów nie jest tak duża, jak była w roku 2022 czy 2023. www.fragoutmag.com