Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/564698
Spartanat: Mike, TBOC skupia dziś posiadaczy taktycznej brody z całego świata, a przy- najmniej tych z naszego kręgu kulturowego. Jak się to wszystko w ogóle zaczęło? Mike Hartman: Może się to wydać nieco niezwykłe, ale w TBOC są nie tylko ludzie Zachodu – to taka międzynarodówka łącząca posiadaczy taktycznych bród z całego niemal świata. Zaskoczeniem nie będzie chyba wiadomość, że większość członków pochodzi z USA – Europejczycy są drudzy w kolejno- ści, choć tu akurat przeważają Niemcy. Wynika to pewnie z faktu, że sam jestem Niemcem i w naszym kraju nieźle działa marketing szeptany – wieści o klubie szybko rozniosły się pośród strzelców spor- towych, funkcjonariuszy oraz, w głównej mierze, pośród żołnierzy Bundeswehry. Nie miałem pojęcia, że Tactical Beard Owners Club będzie cieszyć się taką popularnością właśnie w wojsku. Poza Stanami Zjednoczonymi i Europą mamy członków na Filipinach, w RPA, Rosji oraz Australii, żeby wymienić te najbardziej egzotyczne miejsca. Powstanie TBOC było dość spontaniczne. Przez długi czas nie było mnie na Facebooku, któremu opie- rałem się, jak tylko mogłem, ale pod koniec 2011 roku wreszcie się zarejestrowałem i wkrótce poją- łem, jak działa mechanizm tej społecznościówki. Potencjał zarażania tematem ludzi i zawiązywania nowych znajomości był dla mnie jasny, a potem, gdy zdałem sobie sprawę, jak wielu ludzi mających podobne zajawki i „taktycznych celebrytów" jest na fejsie, zdecydowałem dać się ponieść chwili i wyjść z pomysłem na szersze wody. Do tego czasu krążyło trochę mniej lub bardziej zabawnych pomysłów o „bojowych brodach" albo „taktycznych brodach", ale właściwie nikomu nie udało się stworzyć czegoś bardziej trwałego. Sam zarosłem całkowicie w 2008 roku, ale sam temat taktycznej brody znany był mi już wcześniej, bodaj od 2003 roku. W niemieckim „Spieglu" przeczytałem artykuł o „Zielonych Beretach" z ODA 961 – pierwszym zespole amerykańskich sił specjalnych, który znalazł się w Afganistanie. Moja broda, artykuł, zajawka na wszystko co taktyczne oraz możliwość stworzenia pewnego rodzaju społeczności doprowadziły do narodzin TBOC. Wszyscy członkowie są poważni, ale cechują się wspólną „lekkością bytu" – wydają się mieć większe poczucie humoru niż gładkolicy, bo często słyszą, że wyglądają jak talibowie, szuszwole albo bezdomni. My jesteśmy jednak „tymi dobrymi". Chcesz czuć się bezpiecz- nie? Trzymaj się blisko członka TBOC – posiadacza taktycznej brody – i rób, co każe. www.fragoutmag.com