Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #09 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/654933

Contents of this Issue

Navigation

Page 227 of 247

– Erpegi! – krzyknął Oleg. Nie było to ostrzeżenie, a objaw dzikiej radości. Stojący nad nim Michał również się uśmiechnął. Trzy rakiety trafiły bezbłędnie, reszta poleciała dalej. Zapewne uległy samozniszczeniu po niespełna pięciu sekundach. Tego jednak Domański nie mógł dostrzec. Widział za to kolejną salwę RPG, która dosięgła pozostałe wozy. Odgłosy donośnych wybuchów rozeszły się po okolicy. Pociski kumulacyjne, po przetopieniu pancerzy transporterów, całą swoją energię zmieniały w falę uderzeniową. W zetknięciu z nią eksplodowała zgromadzona w pojazdach amunicja. Domański z wrażenia opuścił broń. W ciągu niespełna minuty przeciwnik stracił wszystkie BTR-y. Rosjanie nadal intensywnie ostrzeliwali i las, i barykadę. Ale walczyli w odwrocie, wycofując się za wzniesienie drogi. Wkrótce karabiny zamilkły. – Pogrom – podsumował starcie Michał. Na drodze i poboczu doliczył się dwudziestu trzech ciał. Załogi trafionych wozów nie miały szans na przeżycie, co oznaczało niemal drugie tyle ofiar. – Pogrom – powtórzył. Dziś w nocy czuł się upokorzony tak łatwym zwycięstwem separatystów i wspierających ich Rosjan. Teraz widok leżącej na szosie, częściowo spalonej flagi Federacji Rosyjskiej był dla niego rodzajem rekompensaty. „O tak, właśnie dla takich momentów tu przyjechałem" – stwierdził w duchu, mocno usatysfakcjonowany. Pojedynczy T-72 pojawił się na wzniesieniu zaledwie kwadrans po zakończeniu pierwszej potyczki. Różnica poziomów sprawiła, że maszyna nie była w stanie skutecznie ostrzelać blok-postu. Lufa czołgu drgnęła więc nieco w górę. – Spierdalamy! – wrzasnął Michał i zerwał się w kierunku drzwi. Zdołał je przekroczyć, gdy usłyszał wybuch i łoskot walącego się dachu. Za nim biegł Bohdan, którego eksplozja rzuciła do przodu. Ukrainiec uderzył w plecy Domańskiego. Obydwaj upadli na schody. Kolejna detonacja zwaliła na nich spory fragment ściany działowej, oddzielającej strych od korytarza. – Kurwa! – jęknął Domański. Biały pył wdzierał mu się do oczu i ust. Zakasłał, z trudem łapiąc powietrze. – Złaź ze mnie! – Uderzył Bohdana łokciem w żebra. Młody gwardzista zsunął się na bok. Michał zignorował jego nietęgą minę. Uniósł się i złapał za karabin. – Wstawaj! – powiedział. Obrócił się i u szczytu schodów dostrzegł jednego z czołgistów. Mężczyzna stał na tle wielkiej dziury, która jeszcze niedawno była dachem. – Pozostali? – zapytał go Domański. Pancerniak pokręcił głową. Michał nie zamierzał sprawdzać, czy tamci rzeczywiście nie żyją. To nie byli bliscy koledzy, dla których mógłby się narażać. Miał pewność, że czołg przestał strzelać tylko na chwilę. Zbiegł klatką schodową na sam dół. Jakimś cudem jedynie pozdzierał sobie dłonie. Włożył jedną z nich do bocznej kieszeni spodni. Smartfon, który zabrał Wadimowi, wciąż tam był. Medyk zdołał go podładować, ale zalany podczas deszczu aparat nie działał. Domański bardzo chciał donieść urządzenie w miejsce, w którym mógłby spokojnie przejrzeć jego zawartość. Nadal nie znał treści nagranego przez dziewczynę filmiku. Wyjął telefon, by upewnić się, że jest cały, lecz zaraz schował go z powrotem. – Szlag by to trafił. – Bohdan stanął tuż obok Michała. – Dostałem czymś cięższym w plecy – poskarżył się. – Walą w następne piętro. – Czołgista dołączył do nich w chwili, gdy kolejny wybuch zatrząsnął posadami budynku. – Wiejemy. – Pancerniak jako pierwszy wybiegł na posesję. Za willą stał parterowy budyneczek. Kopniakiem otworzyli drzwi i weszli do środka. Tymczasem T-72 oddał jeszcze dwa strzały i zamilkł. W nagłej ciszy jeszcze donioślej zabrzmiał warkot pracującego silnika maszyny. Wkrótce i on ustał – pancerny kolos najwyraźniej schował się za wzniesieniem. www.fragoutmag.com

Articles in this issue

Links on this page

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #09 PL