Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #09 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/654933

Contents of this Issue

Navigation

Page 241 of 247

dzień Trzeci noc mija bez sensacji, jedynie wewnętrzna część namiotu u jego szczytu pokryła się grubą warstwą szronu. przetrwałem ją dzięki zestawowi Level 7 od Wild Things, który ze sobą na wszelki wypadek zabrał walery – to właśnie wpłynęło na moją decyzję, że jednak będę spał w namiocie. konstanty, nocujący w ha - maku, stwierdził, że było mu wręcz gorąco. nie kupuję tego – ja mimo wszystko czułem się jak lekko zmrożony sorbet. na nasze szczęście dobrze przygotowane ognisko nie wygasło do końca. wystarczyło dorzucić drobnych gałązek i po pięt- nastu minutach raczyliśmy się herbatą zaparzoną na wywarze ze śniegu miesza- nego z igliwiem. zwijamy obozowisko, starając się zatrzeć ślady naszej bytności. pakujemy plecaki i ruszamy w trasę. jest wyraźnie cieplej, sprawdzamy – tylko –7 stopni. zaczyna padać śnieg. bierzemy na celownik cmentarzysko ciężarówek, które zauważyli- śmy w połowie drogi między cisną a cichą doliną. docieramy do miejsca mo- gącego bez przygotowania stanowić scenografię postapokaliptycznego filmu klasy b. Cmentarzysko zapomnianych i wysłużonych do granic możliwości ciężarówek i ciągników wypełnia niewielką dolinę w zakolu rzeki. rzędy pokry- tych śniegiem pojazdów wyglądają, jakby dokonały pełnego cierpienia żywo- ta w czasach przedinternetowych, a pozbawione okien i drzwi kabiny straszą niegościnnością. a może są to pozostałości kultowej „bazy ludzi umarłych", która wydatnie przyczyniła się do obrazu bieszczad, jaki nosimy w sobie? o dziwo, z komina wystającego nad dachem osadzonej na balach zabudowy ciężarówki służącej w latach 60. do przewozu osób, unosi się dym. ktoś tutaj mieszka. może to „warszawiak" albo „partyzant"? po chwili gospodarz terenu raczy nas opowieściami ze zwózki drewna ostatnie - go lata. z niedowierzaniem przyjmujemy informację, że każdy pojazd stojący wo- kół nas jest sprawny, wiernie służy od niepamiętnych czasów i daje radę mimo swoich, hm… niedoskonałości. jest już prawie ciemno i prószy śnieg. wczorajszy dzień zdjęciowy w pełnym słońcu to była klasyczna premia pogodowa, dzisiaj przy minimalnej ilości światła – to już wyzwanie. ponowie zaskakuje teleobiek - tyw Canon 100–400 mm L IS, a zdjęcia robione z ręki nawet z długą ognisko- wą są ostre. malownicze miejsce z pełną charakteru scenografią w szczególny sposób odzwierciedlają surowość i piękno miejsca w którym jesteśmy. zapada zmrok. po ponad 30 godzinach spędzonych w terenie wracamy do bazy. mimo usilnego namawiania przez kostka, żebym spróbował tym razem spać w hama - ku, ponad wszystko wybieram sen w przytulnym i wygodnym łóżku. lubię zimę, ale na moich warunkach. www.fragoutmag.com

Articles in this issue

Links on this page

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #09 PL