Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #11 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/707484

Contents of this Issue

Navigation

Page 220 of 241

Roverów wciąż wiernie towarzyszy człowiekowi po dziś dzień. Land Rover Defender Heritage Limited Edition 90 to pełna nazwa modelu, jednej z trzech linii stwo- rzonych i wyprodukowanych na pożegnanie legendy. Dzięki uprzejmości firmy JLR z Warszawy spędziliśmy kilka niezwykłych chwil z tym pojazdem, próbując od- kryć to coś, co się czuje, a czego nie można dotknąć. Jak zwykle na jego widok poczułem się jak mały chłopiec, który dostał w prezencie wyma- rzonego Matchboxa. Pudełkowaty kształt i charakterystyczna ponadczasowa sylwet- ka, tak odbiegająca od współczesnych standardów, to znak rozpoznawczy brytyjskiego wszędołaza. P r o d u c e n t zadbał o to, aby poże- gnalna wersja Heritage, odwołując się do pierwszego przedprodukcyjnego modelu pieszczotliwie zwanego Huey (od numerów rejestracyjnych HUE 166) w eleganckim, typowo angielskim stylu nawiązywała do protoplasty. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to ko- lorystyka nadwozia. Jadąc przez Warszawę, czuliśmy wzrok innych kierowców podążający za nami. Jestem przekonany, że czerwone Ferrari wzbudziłoby mniej- sze zainteresowanie niż nasz Defender. Nietuzinkowe zestawienie jasnej, groszkowej wręcz zieleni Grasmere Green fenomenalnie kontrastuje z pokrywającą dach bielą Arctic White, czyniąc Land Rovera wizualną atrakcją w zalewie szarosrebrnych, niemal identycz- nych aut. Podobno ta właśnie groszkowa zieleń jest tym samym kolorem, który wykorzystywano w nie- których schematach malowania brytyjskich myśliw- ców podczas II wojny światowej. Wyglądu auta dopełniają klasyczne stalowe felgi w ko- lorze nadwozia, czarne akcenty na srebrnych zderza- kach, stylizowana na retro atrapa chłodnicy z klasycz- nym znaczkiem „Land Rover" oraz napis „HUE 166" na obu przednich błotnikach. We wnętrzu niespodzianka. Zadbano o kilka atrakcyjnych detali, takich jak obszyte skórą kierownica i gałka zmiany biegów, aluminiowe klamki drzwi, a także kratki wylotu powietrza czy jasne materiałowe obszycia foteli z wyhaftowanym klasycz- nym logo oraz metkami „HUE 166". Nawet klimatyzacja jest. Poza tym czysto, prosto i na temat. „Form follows function" (forma podąża za funkcją), modernistyczne hasło Louisa Sullivana mo- żemy z czystym sumieniem odnieść do charakte- ru pojazdu, który powstał w jednym celu: dowieźć człowieka tam, gdzie mu się tylko zamarzy. Receptą na trwałą i prostą konstrukcję zawieszenia są sztywne mosty oparte na sprężynach śrubowych z przodu i półeliptycznych resorach piórowych z tyłu. Efektem końcowym jest bardzo wytrzymały układ jezdny odporny praktycznie na każde warun- ki terenowe. Oczywiście mamy tutaj stały napęd 4x4 wraz z pełnym mechanizmem różnicowym i reduktor, co w połączeniu z parametrami terenowymi wersji 90, którą jeździliśmy (blisko 50-stopniowe kąty natarcia i zejścia, pół metra głębokość brodzenia, ponad 30 centymetrów prześwitu) dodaje 10 punktów do pewności każdemu kierowcy zapuszczającemu się w teren. Najważniejsze, że nie są to żadne czcze obiet- nice i auto daje duże poczucie bezpieczeństwa wyni- kające z ogromnej dzielności terenowej. Dlatego każ- da, nawet najmniej piaszczysta dróżka i drożynka kusi, a wręcz zaprasza do zjechania z asfaltu, na którym Defender zachowuje się dość, można by rzec, mało cywilizowanie, myszkując i galopując. Jazda Defenderem w mieście jest kompletnym nie- porozumieniem, bowiem przez przyzwyczajenia ze współczesnego auta, którym poruszam się na co dzień (nadmienię, że jest to duży SUV), miałem wrażenie, POJAZDY

Articles in this issue

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #11 PL