Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/763773
płaSzczak Sprawdził Osobiście preferuję wysokie buty – praktycznie rzecz bio- rąc w swojej szafie mam tylko wysokie buty, poza kilkoma parami służącymi do biegania, jazdy na rowerze i trenin- gów na siłowni. Wszystkie moje buty do garnituru są bu- tami z wysoką cholewą. Dlaczego je noszę? Bo są bardzo, ale to bardzo wygodne, a poza tym konstrukcja wysokiego buta daje wytchnienie moim ścięgnom Achillesa, które nie są obcierane, uciskane i generalnie nie odczuwam w tych okolicach dyskomfortu, a to z kolei jest moim kluczowym wyborem, jeżeli mówimy o obuwiu. Przyznam się szczerze, że nie spodziewałem się tak wysokiego komfortu po pu- stynnych butach Meindl Equator. Pozytywnie zaskoczyła mnie konstrukcja cholewy, nadającą pełną swobodę ruchu w stawie skokowym, a jednocześnie znakomicie opinającą nogę powyżej kostki. Dobrze zawiązane, z dobranymi skar- petami o odpowiedniej grubości Equatory stają się dosko- nałym kompanem na długich pieszych trasach (co do tego nie miałem żadnych wątpliwości), natomiast, co ciekawe, dobrze sprawdziły jako buty do prowadzenia auta, zarów- no w warunkach codziennej jazdy po mieście, jak i na dłu- giej trasie (Warszawa-Paryż-Warszawa). Oczywiście miałem obawy, co do tego, jak buty będą zachowywać się latem w wysokiej temperaturze, jednak tutaj kolejne bardzo po- zytywne zaskoczenie. W dniach kiedy temperatura oscy- lowała w okolicach 30°C było w nich przyjemnie ciepło i nie odczuwałem żadnego dyskomfortu termicznego. W innych, podobnych butach, czułbym się, jakbym miał na nogach dwie mikrosauny. Tutaj muszę przyznać, że ol- brzymi wpływ na komfort ma ich masa – można spokojnie powiedzieć, że jest to klasa „piórkowa" w tej kategorii. Nie oszczędzałem ich, po prostu je nosiłem, czasami nawet kilka dni z rzędu. Były świetnym kompanem podczas wielo- kilometrowych wędrówek po paryskich halach targowych, wielogodzinnych przechadzek po piaszczystych nadbał- tyckich plażach no i oczywiście miejska, betonowo-asfalto- wa pustynia. Podczas pobytu nad Bałtykiem nie odmówi- łem sobie dziecięcej pokusy wejścia do wody, co Eqatory zniosły ze stoickim spokojem, dzielnie odpierając napór bałtyckich fal. Wyszedłem z tego starcia z suchą (!) stopą. Tutaj duży plus dla tych butów – niestraszna im woda, za- równo morska, jak i deszczowa. Dlaczego? Pewnego razu zostawiłem je na tarasie, a nocna letnia ulewa napełniła je kilkucentymetrową warstwą wody. Wylałem deszczówkę, wyjąłem wkładki, a słońce bardzo szybko je wysuszyło. Podeszwy butów są optymalnie elastyczne do tej klasy Meindl Equator www.fragoutmag.com