Amatorzy ćwiczą do momentu, w którym zaczyna im
wychodzić, profesjonaliści do momentu, w którym
przestaje.
Czy broń sprawia, że staję się wojownikiem?
Nawet jeśli wiesz, jak posługiwać się bronią palną, two-
im najlepszym orężem są nastawienie, sposób myślenia
i twój organizm. Narzędzia, którymi przyjdzie ci realizo-
wać zadania, będą się zmieniać, może nie być ich wcale.
Zacznijmy od samych siebie, od naszego organizmu.
Żeby móc na nim polegać, musisz o niego zadbać. Dlatego
tak ważne jest, by trenować to najbardziej śmiercionośne
narzędzie w twoim arsenale. A nic tak dobrze nie kształ-
tuje charakteru, jak cierpienie i porażki. Proponuje skupić
się na substytucie, czyli wysiłku fizycznym. Odstawmy na
bok pryskanie w oczy gazem i zakładanie na głowę plasti-
kowych worków. Samurajowie poświęcali czas w ciągu
dnia na kontemplację własnej śmierci. Nie pryskali sobie
w twarz octem.
Jesteśmy społeczeństwem niewysportowanych leniu-
chów, dla których sport to przede wszystkim okazja do
wspólnego spędzania czasu na... kibicowaniu. Jeśli jednak
angażujemy się w jakąś aktywność, która przynajmniej
w naszych oczach ze zjadaczy chipsów przeistacza nas we
współczesnych wojowników, zadbajmy o to, by nie wpaść
w pułapkę własnych projekcji. Noszenie na co dzień broni,
statyczny trening na strzelnicy, ciasna grupa na tarczy
okolicy.
www.fragoutmag.com