Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/831447
wynosi również około 25 m. Latarka nie będzie mo- gła więc służyć za wskaźnik celu jak inne o mocno skupionym świetle, ale bardzo dobrze nada się do oświetlania pomieszczeń czy większej przestrzeni w otwartym terenie. Głowice różnią się nieco ze- wnętrznie – w starej wersji latarki ma ona srebrną ob- wódkę wokół szkła i wyraźne wypustki na obwodzie, w nowej jest jednolicie czarna i drobno radełkowana. Valkyrie w uZyciu Pierwszą generację latarek Olight PL-1 dostaliśmy ponad rok temu – były to latarki z serii informacyj- nej, przedsprzedażowej. Początkowo zrobiła ona na nas bardzo dobre wrażenie, ale po oddaniu 150–200 strzałów latarka po prostu odpadła od broni. Pierwotnie zrzuciliśmy winę na przypadkowe otwarcie mimośrodu, ale po założeniu latarki doci- śnięciu dźwigni oraz oddaniu kilkunastu strzałów Valkyrie znowu wylądo- wała na glebie. Co się okazało? Pierwsza seria lata- rek miała wadę fabryczną polegającą na wadliwym złożeniu montażu do szyny, który samoczynnie się luzował nawet przy prawidłowym zamknięciu dźwi- gni. Po wymianie maili okazało się, że producent wie o usterce, wycofał wadliwą partię, a nam przysłał nową latarkę z serii pozbawionej wad. Ta nie spada od ponad roku, choć praktycznie nie jest zdejmowa- na z broni, a strzelam dość intensywnie, co oznacza, że Olight faktycznie wyeliminował usterkę. Skądinąd wiemy, że jeden z naszych znajomych przerobił feler- ny montaż na zacisk śrubowy (pozdro, Space Dog :) ), a ja noszę się z zamiarem zapunktowania migoma- tem obluzowanego elementu, co powinno przy- wrócić do stanu używalności najstarszą PL-1 w mojej kolekcji. Tak napraw- dę to „szybki montaż" na mi- mośrodzie uważam AKCESORIA