Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/853192
część, w której mocowane jest ramię noktowizora, wykonana została z anodyzowanego aluminium, natomiast podstawa gniazda jest polimerowa) oraz trzypunktowym mocowaniem. Podobnie jak szyny, gniazdo nie zostało przykręcone do czerepu, lecz do specjalnej kształtki, która jest do niego przytwierdzona za pomocą silnego kleju. Gniazdo kompatybilne jest z różnego typu żurawiami – zarówno firmy Wilcox, jak i Norotos, Cadex czy standardowymi od AN/PVS-14 (a więc i MU-3/MU-3M). AKCESORIA Oprócz szyn i gniazda montażowego do dyspozycji użytkownika jest szereg rzepów przyklejonych do powierzchni czerepu, do których można dołączyć markery stroboskopowe, kamery nahełmowe, latarki czy identyfikatory. Producent przewidział również, że użytkownicy zechcą stosować kaski z zestawami słuchawkowymi mocowanymi do szyn – od razu przygotował więc w ofercie przejściówkę umożliwiającą instalację standardowego montażu ARC do zestawów firmy 3M/Peltor. Wystarczy odkręcić tylną część montażu ARC i w jej miejsce umieścić element kompatybilny ze standardem M-LOK. Oprócz nich z systemem szyn M-LOK kompatybilny jest podobny konstrukcyjnie montaż Unity Tactical Modular Attached Rail Kit (MARK), pozwalający również na zastosowanie słuchawek firmy MSA lub TCI (za pomocą dodatkowych części SARA). Kaski MTEK FLUX Carbon dostępne są aktualnie w dwóch wariantach rozmiarowych oznaczonych jako 1 (odpowiednik M/L) oraz 2 (L/XL) i w pięciu wersjach kolorystycznych: czarnej, zielonej lub Coyote oraz w kamuflażach Crye Precision Multicam oraz Multicam Black, naniesionych przy pomocy technologii transferu wodnego. MTEK FLUX dostarczany jest w worku transportowym razem z instrukcją obsługi oraz dwoma kompletami poduszek wewnętrznych, różniącymi się grubością. Cena kasku wynosi 698 dolarów. Choć konkurencja jest spora, powoli produkty MTEK zaczynają zdobywać popularność w służbach mundurowych na całym świecie i można je zobaczyć coraz częściej na głowach funkcjonariuszy i żołnierzy jednostek specjalnych. W UŻYCIU MTEK FLUX Carbon został solidnie wykonany, a jego kształt przywodzi na myśl futurystyczne kaski rodem z filmów science fiction. Początkowo miałem obawy co do stabilność zapewnianej przez bardzo prosty system nośny (przyzwyczajony bowiem byłem do bardziej skomplikowanych rozwiązań w rodzaju OCC-Dial czy BOA z regulacją docisku za pomocą obręczy), ale okazało się, że wyposażenie wewnętrzne wraz ze specjalnie dobranym kształtem czerepu zapewnia bardzo stabilne trzymanie się kasku na głowie, nawet dodatkowo obciążonego słuchawkami, kamerą i goglami noktowizyjnymi – w trakcie biegu lub gwałtownych ruchów głową kask nie zmienia swojej pozycji. Paski nośne są łatwe w regulacji, a wewnętrzna wyściółka z przestawnymi poduszkami pozwala łatwo dostosować ją do nawet nietypowej głowy. Podczas długotrwałego noszenia kask nie przesuwa się i nie ma tendencji do rozregulowywania się. Szyny zapewniają solidny montaż akcesoriów, choć nadal brakuje możliwości podłączenia np. latarek Princeton Tec Charge (nie jest to niemożliwe, wystarczy przykleić ją do rzepu nad szyną), ale wkrótce pojawią się pewnie odpowiednie przejściówki lub dedykowane montaże – po przyjęciu standardu M-LOK przez USSOCOM będzie to wręcz nieuniknione. Gniazdo Wilcox L4 jest bardzo stabilne i jeśli tylko stosuje się odpowiedni żuraw, to noktowizory nie będą się chybotały w gnieździe. Odporność – kask ocalił mnie przed kilkoma poważniejszymi uderzeniami i do dziś nie ma nim żadnego śladu. Oprócz skoków spadochronowych, wspinaczki czy szkoleń z działań w pomieszczeniach zamkniętych kaski sprawdzą się wyśmienicie również na wodzie oraz podczas bardziej prozaicznych działań, jak jazda na nartach czy rowerze górskim. www.fragoutmag.com