Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/879266
nich portfel z dokumentami lub smartfona (tutaj projektant sprytnie umieścił prostokątną kieszonkę w prawym cargo). Dostęp do nich jest bardzo łatwy ze względu na to, że nie są one zamykane żadnym zamkiem, mają tylko małe, dyskretne klapki, gdzie jest niewielki, kwadratowy skrawek velcro w wystarczający sposób utrzymujące materiał klapki na swoim miejscu. Najbardziej taktycznym elementem spodni jest ich pas z wewnętrzną częścią wyłożoną delikatnym materiałem zapobiegającym otarciom i absorbującym pot. Ilość oraz rozmieszczenie szlufek pasa jest dobrana optymalnie, co przekłada się na stabilność nawet kiedy nosimy wewnętrzną lub zewnętrzną kaburę z bronią – przy okazji są one na tyle szerokie, że bez problemu wlezie w nie każdy rodzaj paska do spodni, w tym także rescue belts i inne podobne wynalazki. Jeżeli ktoś lubi „gangsta style" i chce nosić je poniżej bioder, nie ma najmniejszego problemu – można. Muszę podkreślić, że spodnie mają bardzo ciekawą cechę, którą kilka razy zdarzyło mi się wykorzystać. Otóż materiał, z którego są wykonane, schnie w błyskawicznym tempie. Wielokrotnie miałem okazję zamoczyć Defianty do kolan, powyżej kolan, a także grubo powyżej pasa. Za każdym razem spodnie były tą częścią garderoby, która wysychała najszybciej. Moje Clawgear Defiant są w kolorze Solid Rock – jest to stosunkowo neutralna szarość, łatwo komponująca się z innymi kolorami. Często do nich zakładam koszulę w dużą, mocną kolorową kratę i to zestawienie sprawia, że stają się one zdecydowanie casualowe, nie emanują taktycznością czy militarnością. Klasyczna zasada „less is more" w pełni odzwierciedla charakter spodni Clawger Defiant, co przekłada się na ich uniwersalność. Można w nich trenować na strzelnicy, wybrać się na górski szlak, spędzić wieczór ze znajomymi w ulubionej knajpce, a także bez żadnych obaw czy skrupułów założyć je do pracy w casual friday. Na co dzień (nie mylić z EDC) z taktycznym pazurem. Okiem Królika Lubię styl taktyczny, ostatnimi czasy wolę jednak, żeby nie był on zbyt nachalny (tak, czasem zakładam gacie w Multicamie, idąc do biura), poza tym praktycznie zawsze mam ze sobą plecak i/lub nerkę, więc większość niezbędnych gadżetów EDC ląduje właśnie tam. Po kieszeniach upycham więc przede wszystkim telefon, foldera i z rzadka dokumenty lub kydexowy portfel. Czasem muszę też znaleźć miejsce na klucze do samochodu, kiedy wysiadam z niego i idę np. do sklepu. Nie potrzebuję więc nadmiernej ilości kieszeni – bardziej zależy mi na tym, by były one w miarę dyskretne i ergonomicznie rozmieszczone. Nie muszą być też jakoś przesadnie pojemne, choć te kluczyki od samochodu jednak trochę miejsca ODZIEŻ