Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #18 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/915069

Contents of this Issue

Navigation

Page 208 of 247

Nie masz czasu na czytanie? A może sprawia ci ono trudność? Tu są najważniejsze informacje o TK20R: osiąga maksymalną jasność 1000 lumenów, można ją ładować za pośrednictwem złącza micro USB tą samą ładowarką, którą ładujesz swój telefon, jest wodoszczelna, jej wymiary są trochę za duże, żeby większość z nas uznała ją za nadającą się do EDC. A teraz, jeśli pozwolisz, napiszę parę słów więcej dla tych, którym akurat się nie śpieszy. Rozmiary i masa są niczym bez kontekstu. Ważąc ponad 140 g bez włożonego akumulatora TK20R,i jest za ciężka i za duża jak na to, żeby łatwo ulec pokusie noszenia jej przy sobie jako EDC. Z kolei w porównaniu do latarek typowo patrolowych, często pełniących także funkcje obronne, jej nieco ponad 15 cm długości okazuje się bardzo poręczne, a o jej obecności przy pasie łatwo zapomnieć. Producent doskonale rozumie zarówno tę względność wymiarów, jak i różnice w upodobaniach i potrzebach użytkowników, dlatego w komplecie z latarką są akcesoria pozwalające wybrać swój styl. Jest więc klips ułatwiający noszenie jej w kieszeni (użycie go do noszenia latarki przy pasie jest możliwe, ale to proszenie się o kłopoty) i całkiem solidny, zapinany na rzep pokrowiec z pętlą pozwalającą na wpięcie go w oporządzenie lub przypięcie do pasa oraz D-ringiem z tworzywa. Podczas używania w trudnych warunkach pomocna może być smyczka na rękę – ją także znajdziemy w pudełku z latarką. Korpus TK20R jest wykonany ze stopu aluminium 6061 w najbardziej wytrzymałej odmianie T6, a Fenix wzmocnił go dodatkową rurką, której zadaniem jest zwiększyć sztywność konstrukcji. Przypomina to trochę budowę okrętu podwodnego, z wewnętrznym i zewnętrznym kadłubem, i pozwala uzyskać większą wytrzymałość bez drastycznego podwyższania masy latarki. Całość zdecydowanie sprawia wrażenie solidności i budzi zaufanie. Zanim zapytacie – nie, nie wbijałem TK20R gwoździ, bo nie do tego służą latarki, ani nie jeździłem też po niej samochodem, bo taki sprawdzian nie pokazuje kompletnie niczego użytecznego. Po wykonanych testach jestem jednak przekonany, że ten sprzęt zniesie wszystko, co może go spotkać w ramach normalnego używania. I mam tu na myśli nie tylko upuszczanie latarki na beton, co zdarzyć się może i zdarza praktycznie każdemu, ale też sytuacje, kiedy zdarzy się jej – wraz z właścicielem lub bez niego – wpaść do wody. Fenix poświęcił sporo starań zapewnieniu wodoszczelności swojego urządzenia. Korpus jest zabezpieczony za pomocą gumowego O-ringu, a znajdujący się z tyłu wyłącznik został przykryty także gumowym kapturkiem. Również służące do ładowania latarki złącze micro USB jest wyposażone w zaślepkę, jednak nie wzbudza ona zaufania – od razu widać, że niewiele potrzeba, żeby podczas używania albo przenoszenia wysunęła się z gniazda. Co stanie się z latarką, jeśli w takiej sytuacji zanurzymy ją pod wodę? Otóż… nic. Absolutnie nic. Jak się okazuje, złącze jest wodoodporne także w środku, a zaślepka ma na celu raczej ochronę gniazda przed dostaniem się kurzu, pyłu czy błota, a nie zabezpieczenie go przed wodą. Podczas sprawdzania latarki włączałem i wyłączałem ją oraz zmieniałem tryby pracy pod wodą bez najmniejszego uszczerbku dla jej działania. W porządku, wygląda na to, że uzyskanie przez nią certyfikatu odporności IP68 nie było przypadkiem. No dobrze, bierzemy latarkę w rękę i czeka nas mała konfuzja. Na korpusie są dwa przyciski wyglądające na włącznik: pierwszy znajduje się na boku głowicy i aż prosi się, żeby użyć go podczas trzymania urządzenia chwytem AKCESORIA

Articles in this issue

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #18 PL