Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/949596
Dopóki nie dostałem od chłopaków z FRAG OUT! okularów Edge Legends, pojęcia bladego nie miałem o istnieniu tej firmy, a przecież w tym roku mija 20 lat od czasu jej powstania. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć jedynie, że mieści się ona dość daleko od nas, bo w Layton, w stanie Utah w USA, a w Polsce do niedawna nikt nie sprzedawał okularów tej firmy. Gdyby mnie ktoś spytał o ESS, Oakley, Wiley-X, Smith Optics czy Bolle, to tak, tych producentów znałem od lat, ale z wyrobami Edge Tactical Eyewear spotkałem się dopiero przed ubiegłorocznymi wakacjami. Wówczas otrzymałem okulary Edge Legends – używam ich do dziś i w zasadzie weszły na stałe do mojego zestawu EDC. Budowa Legends to klasyczne proste okulary przeciwsłoneczne o właściwościach balistycznych, charakteryzujące się nieagresywnym designem i z tego powodu nadające się zarówno na strzelnicę, jak i do codziennego noszenia. Niby okulary typowo strzeleckie też da się nosić codziennie, ale jeśli musisz występować pod krawatem (a ja muszę), to w takich ubertaktycznych brylach wyglądasz raczej dziwnie. A w Edge Legends nie. Oprawki okularów wykonane są z czarnego, matowego (w dotyku nawet lekko aksamitnego) grilamidu TR90, czyli odmiany nylonu. Tworzywo to charakteryzuje się dobrą sztywnością i elastycznością, a także wysoką odpornością na uszkodzenia mechaniczne (szczególnie na rozciąganie i wyginanie) oraz właściwościami antyalergicznymi (to mnie najbardziej bawi, bo w latach mojej młodości ciężko było trafić na kogoś, kto miał alergię na różne dziwne rzeczy, a dziś...). Dodatkowo TR90 jest bardzo lekki, więc okulary również ważą niewiele, bo jedynie 34 g. Oprawki są ukształtowane anatomicznie i „odtwarzają" owal boków oraz części twarzowej czaszki. Zauszniki są proste, mocno wygięte do wewnątrz, dzięki czemu pewnie utrzymują okulary na głowie. Ich końcówki podgięto nieco na zewnątrz, www.fragoutmag.com