Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #19 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/949596

Contents of this Issue

Navigation

Page 205 of 229

W użyciu Mam za sobą dobrych naście lat rekonstrukcji (co przy moich latach na karku nie jest jakimś specjalnym wyczynem). Najpierw drugowojennej w GRH 101abn, potem wspólnie z ASG-owym Core Teamem wzięliśmy się za odtwarzanie USMC i Marsoc (hm…zanim to się zrobiło modne w tym środowisku), a obecnie dołączyłem do Blackwater Reenacting Group Poland. A jak Marsoc (nawet ASG-owy, ale na maksa koszerny), to oczywiście M-frame'y Oakley'a. I byłem z nich bardzo zadowolony, ale od paru lat zamieniłem plastikowe kulki na te ostrzejsze, a potrzeba ochrony oczu pozostała, wręcz się nasiliła... I jedna para już nie wystarcza. W międzyczasie próbowałem kilku innych rodzajów okularów taktycznych (na krytych i zamkniętych strzelnicach używam wciąż ażurowych M-frame'ów), ale szukałem przeciwsłonecznych, ponieważ z racji taktycznych zainteresowań wolę strzelać w ruchu i na świeżym powietrzu. Edge'ów używam od prawie roku i zdecydowanie jestem „zadowolonym i nie awanturującym się klientem", z czterech powodów. Po pierwsze: fajny design, który jest dość uniwersalny, bo okulary nadają się zarówno na ulicę do garniaka czy do typowo EDC-wych zastosowań. Co dla mnie istotne, równie dobrze sprawują się na moim Harleyu (a przecież wiadomo, że jak Haraś, to tylko kask otwarty, bo inny nie pasuje do bobbera). Okulary idealnie przylegają do twarzy, co na moto bez szyby jest nie do przecenienia, bo pozwala nie płakać przy szybszych przelotach na wietrze. Po drugie: jakieś magiczne właściwości przyciemnianych szkieł, które pozwalają działać zarówno w oślepiającym słońcu w 30-stopniowym upale w lecie, jak i dają dużą przejrzystość przy typowo wiosennym zachmurzeniu czy jesiennym niskim słońcu. Soczewki nie zniekształcają obrazu ani podczas normalnego noszenia, ani gdy celuję z pistoletu i karabinka, na którym używam EOTecha z powiększalnikiem x3. Jeśli chodzi o właściwości optyczne – level master, jest bosko. Po trzecie: doskonale (tzn. bez uczucia dyskomfortu) się je nosi, zarówno ze słuchawkami aktywnymi jak i pod hełmem (w moim wypadku Mich MSA). I to zarówno krótko, jak i długo – profil oprawki i materiał, z którego ją wykonano, powodują, że są to naprawdę wygodne okulary. Oczywiście biorę pod uwagę fakt, że może to wynikać z cech osobniczych i że w przypadku innej osoby może nie być tak różowo, ale z drugiej strony wydaje mi się, że nie odstaję w żaden sposób od większości populacji, jeśli chodzi o kształt i rozmiar głowy. OK, osoby o głowie większej (powiedzmy od 59 cm w obwodzie) pewnie będą czuły większy ucisk zauszników, a „mutanci" o głowach bardzo dużych lepiej niech poszukają innych okularów. Co ciekawe, obawiałem się, że końcówki zauszników (wiecie, te lekko odgięte na zewnątrz) nie będą dobrze współpracowały z ochronnikami słuchu, ale nie zauważyłem żadnych problemów. Po czwarte (last but not least, a właściwie to, co najważniejsze): te szkła w ogóle nie parują. Zdarzyło mi się w nich wiosną spędzić dzień na strzelnicy, który dał nam przegląd wszystkich pór roku w ciągu ośmiu godzin. Było słońce, był deszcz i był grad, był wiatr, było na zmianę gorąco i dość chłodno, było biegane, strzelane (9-hole i barykady), było klęczone i było leżone… no wszystko, co można sobie wyobrazić. Edge nie zaparowały ani razu i cały czas oferowały pełnię przejrzystości. Przy bieganiu (a co, dbam o kondycję) również zero pary. W chłodne dni przy wchodzeniu do pomieszczeń – także nic. Nie wiem, jak oni to zrobili, ale to naprawdę działa! I pomyśleć, że byłem sceptyczny, gdy zobaczyłem prezentację okularów Edge na firmowym stoisku... Przeczytałem to, co napisałem i połapałem się, że wyszedł mi pean na cześć okularów Edge Legend, ale uwierzcie mi, starałem się znaleźć w nich jakieś wady i nie udało się. Oczywiście, można się przyczepić, że nie mają wymiennych szkieł czy regulowanego noska albo twardego pokrowca, ale to będzie czepianie się na siłę. Cholera, nawet ceny za specjalnie nie można krytykować, bo to niecałe 80 dolarów, co jak na okulary balistyczne o dobrych właściwościach i wykonane z topowych materiałów nie jest niczym szokującym. No dobrze, może wadą będzie ten amerykański akcent na oprawce, ale to już zależy od gustów, a o nich się nie dyskutuje. To naprawdę bardzo fajne okulary, a do tego uniwersalne. Jeśli lubisz taki właśnie styl, to warto brać w ciemno. W każdym razie: Me gusta! www.fragoutmag.com

Articles in this issue

Links on this page

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #19 PL