Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/949596
wiem, że materiały, z których został zrobiony ten mini- czołg są świetne. Koperta jest duża i solidna – jest też dość wysoka i w moim odczuciu zbyt często zawadza o rękaw czy mankiet koszuli, bluzy lub kurtki. Trochę wkurza mnie, kiedy walczę o wydobycie czasomierza na zewnątrz. OK, lecimy dalej: szkło – twarde i po kilku miesiącach katowania zero rysek! Wszystko widać bez refleksów i zamgleń! Czytelność... chyba w każdym zegarku cho- dzi o to, by dobrze odmierzał czas i wygodnie nam to komunikował – ten Luminox tak nie ma, bo cyfry są czarne na zielonym tle, więc sami się domyślacie, że odczyt może zabrać chwilę czasu, ale tylko pozor- nie, bo po przyzwyczajeniu się do zegarka wprawne oko skorzysta z podświetlanych wskazówek i tryto- wych oznaczeń godzin – i wszystko gra! Datownik jest, ale dla mnie może go nie być. W sumie to przyzwy- czaiłem się i pasuje mi, że cyferblat tak wygląda, jak wygląda, natomiast cyfry na zewnętrznym, ruchomym bezelu ciągle mi za bardzo świecą. A, no i jest jeszcze info o wodoszczelności 300 m (30 atmosfer). Hehehe- he. Jeśli mój zegarek znajdzie się w takich warunkach, to chyba będę musiał o nim zapomnieć. Pasek, mie- szanka silikonu i kauczuku, raczej miły w dotyku, nie śmierdzi gumą, elastyczny, ale nie ciągnie się jak w nie- których zegarkach. Chropowaty od góry i ponacinany od wewnątrz, bardzo dobrze trzyma zegarek w miejscu, co uniemożliwia mu latanie na ręku. To mi bardzo pa- suje, bo używam go codziennie i w różnych sytuacjach – rano zapinam go raz na nadgarstku i nie myślę, że będę go musiał kilka razy poprawiać w ciągu dnia. Pasek się nieco wyciera od spodu w kontakcie ze skórą, tzn. dopasowuje się do użytkownika. Przez kilka mie- sięcy intensywnego użytkowania zero pęknięć, nade- rwań i odkształceń. Jedynym mankamentem są szlufki (dwie) do przytrzymania paska, który lubi się z nich wy- suwać. Prawdopodobnie są nieco za luźne i przy swo- jej szerokości za elastyczne. Przyznam, że nie miałem dotąd okazji, by narzekać na zegarek jako urządzenie do odmierzania czasu – w moim odczuciu dobrze radzi sobie z oczekiwaniami potencjalnego „taktycznego" użytkownika. Mój poprzedni zegarek Luminoxa trak- towałem prawie jak amulet, który mi towarzyszył przy każdym wyjściu, ten natomiast traktuję jako element mojego wyposażenia codziennego, który poprawia mi samopoczucie. Bo chyba fajnie mieć coś fajnego ze sobą, no nie? A na koniec moich wrażeń – design SEAL 3813 jest świetny. Ma się wrażenie, że pancerny kształt, forma i wykonanie nigdy się nie znudzą. Jest to z pewnością zegarek z rodziny urządzeń, które podno- szą nieco moc użytkownika, a w połączeniu z właściwą pasją może świetnie dopełniać całości, wpisując się w taktyczny klimat. Reasumując: mnie się bardzo podoba. Od formy, przez kolor, po wersję, bo nic tak nie relaksuje, jak wpatrywanie się w godło Navy Seals na odwrocie koperty ;) No i mam nadzieję, że szybko go nie zniszczę. EDC