Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/986912
100 śmigłowcowo-samolotowym (zaprzyjaź- nione załogi W-3PL i Mi-24 z 56. Bazy Lotniczej oraz MiGi-29 z 23. Bazy Lot- nictwa Taktycznego). Celem moim było pokazanie specyfiki misji CSAR, czyli współdziałania śmigłowców ratowni- czych (RV) z eskortą śmigłowcową (RW Rescort) oraz samolotową (FW Rescort). Oczywiście, jak często w przypadku zdjęć lotniczych bywa, uwieczniona sy- tuacja była w pewnym stopniu umowna – w realnej sytuacji taktycznej śmigłowce leciałyby w luźniejszym szyku (free cruise), a samoloty osłony nie podchodzi- łyby tak blisko. Fotografie rządzą się jednak swo- imi prawami, więc wykorzystując fakt wspólnych ćwiczeń „Kujawiaków" i „Ko- synierów" udało się pokazać kooperację zarówno w LZ, czyli miejscu lądowania, jak i w powietrzu. Z punktu widzenia fo- tograficznego znalezienie kompromisu pomiędzy rozmyciem łopat śmigłowców Popołudnie i cały dzień następny przeznaczony był na realizację czegoś specjalnego – misji CSAR w składzie stosunkowo często się w tamte rejony zapuszczają. Dodatkowym elementem programu miał być mój „popisowy nu- mer", czyli niski przelot nad sportowym lotniskiem w Krośnie (jednak z betono- wym pasem, co ważne dla zdjęcia) z na- braniem wysokości w 2/3 jego długości. Manewr ten wykonaliśmy dwukrotnie przy aplauzie zgromadzonych mieszkań- ców i spotterów – efekt wznoszenia z pa- sem w tle wyszedł nienagannie. Niestety, nad Soliną pogoda była mało sprzyjająca a utrzymaniem ostrości MiG-ów wyprze- dzających całą formację było nie lada wyzwaniem i rezultaty często bywały dyskusyjne. Niemniej jednak założony plan został wykonany, a udział w misji odzyskiwania personelu pozostanie jed- nym z najbardziej ekscytujących przeżyć całego projektu. Kolejnym etapem tej fotograficznej podróży były samoloty M28 Bryza fo- tografowane z rampy ładunkowej Casy C-295M. Oba typy oczywiście pochodzą- ce z mojej „domowej" 8. Bazy Lotnictwa Transportowego. Wybór trasy był dość przewidywalny – jako wielki miłośnik Bieszczadów i Pogórza Bieszczadzkiego zaproponowałem trasę VFR nad Jezioro Solińskie wiedząc, że krakowskie załogi – słońce skryło się za chmurami. Zła passa nas nie opuściła także póź- niej i z przyczyn technicznych musieliśmy nieco skrócić nasz wylot. Po raz pierw- szy w czasie całego cyklu „nosicielem" dla fotografów był C-295M. Koń robo- czy Sił Zbrojnych RP świetnie nadaje się do fotografii – szeroki zakres prędkości z otwartą rampą (od tych najniższych rzędu 130–140 węzłów aż po najwyż- sze rzędu 230 węzłów – pozostawanie wtedy na rampie wiąże się już jednak ze sporym wysiłkiem i dalekie jest od kom- fortowego ze względu na pęd powietrza) pozwala na loty zarówno z Bryzami, jak i z przedstawicielami „starej szkoły" my- śliwców – Su-22. Pod tym względem C-295M wyraźnie różni się od C-130 www.fragoutmag.com