Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/986912
gdyż większość spadochronów używanych w Polsce do skoków szkolnych ma maksymalną „ładowność" do około 120 kg. W połączeniu z całkiem sporą masą czaszy głównej i zapasowej (bardzo mnie zaskoczyło, że to jest takie ciężkie), może się okazać, że skok nie będzie bezpieczny dla „pasażera". Dobrze zatem znać swoją masę, bo na lotnisku może się okazać, że niestety nie zostaniemy dopuszczeni do skoku, gdyż aeroklub nie dysponuje odpowiednim spadochronem o wymaganej „ładowności". Wspominam o tym dlatego, że w trakcie zbierania materiałów do artykułu natknąłem się na przypadek z maja 2016 roku, gdzie całkiem doświadczony skoczek (480 skoków) doznał poważnych uszkodzeń ciała z powodu błędów technicznych przy lądowaniu (brak wyrównania lotu spadochronu przed przyziemieniem, poślizg na mokrej trawie, przyjęcie niewłaściwej sylwetki ciała do twardego lądowania). Jako czynnik sprzyjający zaistniałej sytuacji wskazano przekroczony ciężar maksymalny wskazany przez producenta czaszy głównej – skoczek ważył 105–110 kg, co wraz z ze spadochronem i wyposażeniem przekraczało ciężar maksymalny (115 kg). Skoro już zdecydowaliśmy się na skoki, nieważne, czy robimy to po to, aby odhaczyć osiągnięcie w życiu, czy może aby kontynuować zabawę aż do osiągnięcia świadectwa kwalifikacji skoczka spadochronowego (PJ). Czas odczarować w pewnym stopniu ten temat. Po pierwsze, powinniśmy zdecydować, w jakiej wersji chcemy zacząć uprawiać ten ekstremalny sport. W chwili obecnej mamy do wyboru dwie wersje spadochroniarstwa dostępne dla zwykłego zjadacza chleba, a każda oferuje zupełnie inne doznania: kurs na linę SL (Static Line) i AFF (Accelerated Free Fall). Podstawowy kurs na linę polega na tym, że uczeń skoczek wykonuje trzy skoki z automatycznym otwarciem spadochronu na wysokości 1000–1200 metrów. Z samolotu wyskakuje sam, bez asysty instruktora zwanego wyrzucającym, który jest odpowiedzialny za miejsce, czas i to, LOTNICTWO