Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1073961
ękojeść Rękojeść noża została zaprojek- towana ze smakiem i choć daleka jest od prostoty, komponuje się z klingą, razem tworzą elegancką i harmonijną całość. Czoła okładzin w kształcie szpica ładnie podkreślają linię noża, natomiast głębo- kie wcięcia pod palce nadają mu finezji. Do stylistyki Cobry nie pasują jedynie śruby (torx) mocujące okładki, zupełnie zbędny jest, moim zdaniem, także otwór w środkowej części chwytu. Pod względem ergonomii nóż jest doskonały. Dopiero po wzięciu go do ręki uświadomiłam sobie, że faliste linie wyznaczające fason rękojeśc, mają ogromny wpływ na wygodę chwytu – zaokrąglenie tylnej części sięga poduchy kciuka, dzięki czemu chwyt jest pełny i rękojeść nie przesuwa się ani nie uwie- ra. Profilowanie w środkowej części oraz ukośne ścięcia po bokach pozwalają natomiast na niewiarygodnie komfortowe ułożenie palców. Jest to jeden z najwy- godniejszych noży, z jakimi się dotychczas zetknęłam, a już z pewnością najwygod- niejszy spośród push daggerów. Przeciwwagę dla wzorowej ergono- mii rękojeści stanowi jej wykończenie. Trochę żal, że akurat Cobra jest przykła- dem noża, w którym talent projektanta ostro kontrastuje z niedbałością wyko- nawcy. Podobnie jak w przypadku głowni, można tu zauważyć sporo niedoróbek. Najpoważniejsze wydają mi się wyraźne ubytki w drewnie, w dalszej kolejności można wymienić choćby niedokładne spa- sowanie (szczelina między stalą a drew- nem, trzpień wystający poza okładziny) czy odbarwienia. Rzetelna informacja to nie jest coś, z czym Viking Nor- dwayowi jest po drodze, więc o materiale okładek nie można powiedzieć właściwie nic ponad to, że jest to drewno. ochwa Pochwa noża wykonana została z two- rzywa sztucznego i wyposażona w meta- lowy klips, umożliwiający zamocowanie jej na pasku o szerokości 4cm lub zahacze- nie bezpośrednio o krawędź spodni. Jest płaska i wygodna, nie rzuca się w oczy pod ubraniem i pozwala na dyskretne no- szenie noża. Rozstaw otworów niestety nie pasuje do Tek-Locka, więc dla wybred- nych pozostaje jedynie opcja alternatyw- nych mocowań przy użyciu paracordu. Pochwa trzyma nóż bardzo dobrze, czego nie można powiedzieć o klipsie, który przy gwałtowniejszym szarpnięciu ześlizguje się z paska, co mocno obniża funkcjonal- ność pokrowca – zwłaszcza w zakresie szybkiego dobywania broni. astosowanie Nie ma sensu udawać, że Cobra w jakikolwiek sposób wpisuje się w filo- zofię pt. „nóż to narzędzie". Oczywi- ście, można tym push daggerem otwo- rzyć paczkę, przejrzeć się w lustrzanej klindze, a nawet przygotować jedzenie (choćby miała to być bułka z klingą czy papryka faszerowana nożem), jednak jestto przede wszystkim broń. W dodatku dość paskudna, przeznaczona właściwie tylko do zabijania. Szybka i ergonomicz- na, przystosowana do noszenia w ukry- ciu, wyspecjalizowana do silnych pchnięć, które (w odróżnieniu od cięć) przeważnie są śmiertelne w skutkach – taka właśnie jest Cobra. Nie bardzo przechodzi mi przez klawiaturę określenie „nóż do walki", bo w tej kategorii push dagger wypada dość słabo, biorąc pod uwagę niewielki zasięg, jeden możliwy chwyt i repertuar ciosów ograniczony niemal wyłącznie do pchnięć (zwłaszcza w przypadku jedno- siecznej Cobry). Praktycznie każdy kla- syczny nóż ma nad nim przewagę w star- ciu i fakt, że siła pchnięcia jest większa w przypadku sztyletu naciskowego nie ma wielkiego znaczenia w czasach, gdy klinga nie musi już przebijać pancerza, by zadać obrażenia. Na temat śmiercionośnego potencjału tej broni można by teoretyzować długo, jednak jako orędowniczka praktycznego podejścia do tematu przeprowadziłam ze wsparciem oprogramowania „Coun- ter-Strike: Global Offensie" symulację wirtualną, która wykazała, że po uderze- niu przeciwnika od tyłu przy użyciu push daggera zgon następował już po pierw- szym ciosie. Doświadczenie powtórzone na porzuconym manekinie reklamującym gry paintballowe potwierdziło wyniki symulacji – zarówno w mojej osobistej ocenie, jak i w opinii niezależnego świad- ka manekin po otrzymaniu pojedynczego pchnięcia nożem Viking Nordway Cobra nie wykazywał funkcji życiowych. uod erat demonstrandum. odsumowanie Od bojowego katara, poprzez dyskretną broń cywilną XIX-wiecz- nych społeczeństw i narzędzie do walki w bliskim kontakcie na frontach wielkich wojen, aż po gadżet dla zwichniętych psychicznie kobiet po trzydziestce ekscy- tujących się posiadaniem skrytobójczego ostrza – historia push daggera potoczyła się dziwnym torem. Nóż Viking Nordway Cobra mimo rażących błędów wykończeniowych, które zupełnie nie przystają do projek- tu tej klasy, jest w moim przekonaniu najlepszym produkowanym seryjnie push daggerem dostępnym na rynku. Nie tyl- ko ze względu na fantastyczny design, ale przede wszystkim z uwagi na ergono- mię, która sprawia, że nie chce się odkła- dać go na półkę, lecz czerpać bez końca perwersyjną przyjemność z zadawania kolejnego ciosu wyimaginowanej ofierze. www.fragoutmag.com