Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1100428
mają serynie montowane ERA burt wieży i kadłuba, które w zasadzie wy- klucza skuteczny atak klasycznym jednorazowym granatnikiem ppanc, a NLAW jest zdecydowanie wolny od tego problemu. Jedynym real- nym konkurentem szwedzkiej broni może być zupełnie inny hybrydowy Panzerfaust-3IT600 z celownikiem Dynarange, którego opiszemy w nie- dalekiej przyszłości. Jest to jednak broń powstała w myśl zupełnie inne- go podejścia do problemu. Szwedzki duet rozwiązaniem dla Polski? Począwszy od lat 70. XX wieku rozpoczął się stopniowy proces prze- noszenia źródła siły ognia plutonu zmechanizowanego (a od milenium – zmotoryzowanego) z żołnierzy na wspierające ich BWP/KBWP. Pier- wotnie przyczyn zapoczątkowania tej zmiany było kilka – począwszy od konieczności działań na atomowym polu walki, a skończywszy na coraz większym nasycaniu nowoczesną techniką już najmniejszych podod- działów w nadziei na zasadniczy wzrost siły ognia kompanii i batalionów. Tendencja ta uległa gwałtownemu przyspieszeniu na przestrzeni ostat- nich dwóch dekad, choć przyczyny tych zmian były już inne. Pierwszą było odejście szeregu armii zachodnich od poboru na rzecz zawodo- wych sił zbrojnych, połączone z drastycznym spadkiem liczebności sił zbrojnych. Siłą rzeczy wymuszało to cięcia liczebności żołnierzy w wielu armiach już na poziomie plutonów, nawet jeżeli nominalnie ich struktu- ra pozostawała bez zmian. Redukcja liczby przewożonych żołnierzy po- wodowała, że zmniejszone liczebnie plutony piechoty stawały się coraz mniej wydolne w samodzielnym (tj. bez wsparcia pojazdów) realizowa- niu podstawowych zadań. Jednocześnie spadek siły ognia spieszonego desantu był możliwy do skompensowania przez wzrost siły ognia po- jazdów w stopniu na tyle dużym, że teoretycznie sumaryczna siła ognia plutonu zmechanizowanego rosła, a nie malała. Mimo że w niektórych armiach zachodnich częściowo zahamowano powyższy proces, to jed- nak widoczny w wielu z nich stał się efekt w postaci odwrócenia się ról w ramach plutonu zmechanizowanego. O ile kiedyś transportery opan- cerzone i BWP pełniły rolę pomocniczą i wspierały spieszony desant, o tyle obecnie to desant wspiera i osłania wozy piechoty, których uzbroje- nie stało się głównym źródłem siły ognia plutonów zmechanizowanych. Negatywną tego konsekwencją jest „uwiązanie" żołnierzy do BWP, co w specyficznych warunkach (góry, gęsty las, mocno zniszczony teren zurbanizowany) może poskutkować koniecznością podejmowania wybo- ru między operowaniem samym dość słabym desantem, a nieoperowa- niem w danym terenie wcale. Najważniejszym jednak problemem jest to, że porażenie BWP/KBWP powoduje utratę przez zachodnie „mikrodru- żyny" piechoty w ramach plutonów zdolności do skutecznych działań. Powyższa zmiana nie może być postrzegana jednoznacznie negatyw- nie, jeżeli była efektem świadomie przyjętego modelu, jak np. w Niem- czech, ponieważ można było dostosować do niej cały system – od wypo- sażenia indywidualnego żołnierzy, przez uzbrojenie pojazdów, aż po broń wsparcia. Tymczasem najniższy poziom taktyczny polskich Wojsk Lądowych, czyli pluton-drużyna, z trzema BPW-1 na czele w plutonie, jest prawie żywcem przeniesiony z lat 80. ubiegłego wieku. W jednostkach zmotoryzowanych na KTO Rosomak jedyne zmiany to czwarty wóz w plutonie oraz trzy- osobowa załoga KTO, a nie dwuosobowa BWP-1. Ów czwarty wóz jest zagospodarowany zresztą jako transport moździerza 60 mm i granat- nika automatycznego 40 mm. Liczebność i skład plutonu oraz drużyn zmotoryzowanych i zmechanizowanych są coraz głośniej krytykowane i określane jako wymagające zmian. Niestety SZRP, a zwłaszcza WL, już mniej wydolne w samodzielnym (tj. bez wsparcia pojazdów) realizowa- niu podstawowych zadań. Jednocześnie spadek siły ognia spieszonego desantu był możliwy do skompensowania przez wzrost siły ognia po- jazdów w stopniu na tyle dużym, że teoretycznie sumaryczna siła ognia plutonu zmechanizowanego rosła, a nie malała. Mimo że w niektórych armiach zachodnich częściowo zahamowano powyższy proces, to jed- nak widoczny w wielu z nich stał się efekt w postaci odwrócenia się ról w ramach plutonu zmechanizowanego. O ile kiedyś transportery opan- cerzone i BWP pełniły rolę pomocniczą i wspierały spieszony desant, o tyle obecnie to desant wspiera i osłania wozy piechoty, których uzbroje- nie stało się głównym źródłem siły ognia plutonów zmechanizowanych. Negatywną tego konsekwencją jest „uwiązanie" żołnierzy do BWP, co w specyficznych warunkach (góry, gęsty las, mocno zniszczony teren zurbanizowany) może poskutkować koniecznością podejmowania wybo- ru między operowaniem samym dość słabym desantem, a nieoperowa- niem w danym terenie wcale. Najważniejszym jednak problemem jest to, że porażenie BWP/KBWP powoduje utratę przez zachodnie „mikrodru- żyny" piechoty w ramach plutonów zdolności do skutecznych działań. Powyższa zmiana nie może być postrzegana jednoznacznie negatyw- nie, jeżeli była efektem świadomie przyjętego modelu, jak np. w Niem- czech, ponieważ można było dostosować do niej cały system – od wypo- sażenia indywidualnego żołnierzy, przez uzbrojenie pojazdów, aż po broń Tymczasem najniższy poziom taktyczny polskich Wojsk Lądowych, czyli pluton-drużyna, z trzema BPW-1 na czele w plutonie, jest prawie żywcem przeniesiony z lat 80. ubiegłego wieku. W jednostkach zmotoryzowanych na KTO Rosomak jedyne zmiany to czwarty wóz w plutonie oraz trzy- osobowa załoga KTO, a nie dwuosobowa BWP-1. Ów czwarty wóz jest zagospodarowany zresztą jako transport moździerza 60 mm i granat- nika automatycznego 40 mm. Liczebność i skład plutonu oraz drużyn zmotoryzowanych i zmechanizowanych są coraz głośniej krytykowane i określane jako wymagające zmian. Niestety SZRP, a zwłaszcza WL, już Powyższa zmiana nie może być postrzegana jednoznacznie negatyw www.fragoutmag.com