Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1267214
Kulochwyty główne na osiach 500, 300, 100 m i więk- szości osi krótkich są wysokości ok. 30 m, na pozostałych 3 osiach krótkich ok. 5 m. Wały boczne wysokości ok. 3,5 m. W niedalekiej przyszłości planowana jest rozbudowa części gastronomicznej i dla osób oczekujących (wiaty, miejsce na ognisko), wprowadzenie elektronicznego reje- stru pobytu na strzelnicy oraz naliczania opłat, organizacja zawodów długodystansowych tarczowych, jak również tak- tycznych, organizacja zawodów IPSC i zawodów dla strzel- ców czarnoprochowych. Byliśmy już kilka razy w Maryninie i przyznać trzeba, że piaskownica robi ogromne wrażenie. Mnogość niezależnych osi rzuca na kolana, a możliwość strzelania na 500 metrów jest już tylko wisienką na torcie. Póki co, podstawowym wyposażeniem strzelnicy są tar- czownice i papierowe tarcze, ale pojawiają się już zaczątki „blach". Docelowo zarządca strzelnicy chce wyposażyć ją w odpowiednią liczbę różnego rodzaju celów metalowych, w tym także w gongi strefowe do strzelania na 500 metrów – na razie można przywieźć tam własną blachę albo strze- lać na tej odległości do papieru. Na szczęście do tarcz nie trzeba „drzeć z buta", bo można podjechać te 500 metrów samochodem. Jak już przy autach jesteśmy, to miejsca na nie jest w Maryninie naprawdę dużo – zmieści się tam bez problemu kilkadziesiąt samochodów. Oczywiście ci, co przyjadą wcześniej, postawią samochód bliżej osi, a spóź- nialskich czeka spory spacer, ale zawsze można przyjechać na oś, wypakować sprzęt i odstawić auto na parking. Nie- stety, z autami wiąże się także problem dojazdu – choć to blisko od Stolicy, to po drodze jest Zegrze i w weekendy należy się tam spodziewać korka, więc warto uwzględniać to przy planowaniu wyprawy do Marynina, żeby potem nie kląć, jadąc 10 km przez godzinę albo i dłużej. No cóż, taki mamy klimat... Ostatnio odwiedziliśmy Bellonę po całonocnych opadach deszczu i byliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni. W przeci- wieństwie do wielu innych „piaszczystych" strzelnic w Ma- ryninie... nie było kałuż. Owszem, piach był wilgotny, ale nie rozmoknięty, nie zapadał się i nie lepił do butów. Normalny, mokry piasek, a nie żadne błocko. Według słów personelu Bellony wynika to z przemyślanej konstrukcji podłoża wy- konanego z takich materiałów, które są stabilne, a jedno- cześnie pozwalają na łatwe wnikanie wody i przesiąkanie jej głębiej. Jakkolwiek patrzeć, to jest to fajne, że podczas strzelania nie taplasz się w błocie po kostki, choć czasem www.fragoutmag.com