Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1267214
one „rewolucją" i nie wywracają do góry nogami konstrukcji panelu. To po prostu upgrade, który z jednej strony poprawia funkcjonalność, a z drugiej upraszcza produkcję i zmniejsza jej koszty. PIERWSZĄ ZMIANĄ jest rezygnacja z wyposażenia kamizelki „w standar- dzie" w przedni panel. W przypadku poprzedniego modelu był to „Spitfire Molle Flap", czyli prosta klapa przed- nia z naciętymi komórkami systemu MOLLE/PALS (sześć rzędów po sześć komórek). Teraz użytkownik sam de- cyduje, jaki panel jest mu potrzebny, a nie kupuje kamizelkę z czymś „stan- dardowym", co potem i tak musi za- stąpić innym elementem. Ten standar- dowy na ogół wala się później gdziesz w czeluściach szafy i nigdy do niczego się nie przyda, stąd dobry pomysł wy- walenia „standardowej" klapy i dania moż- liwości zakupu konkretnego elementu. Żeby nie było, że „diej" tnie kasę na frajerach – Spitfire Mk II jest tańszy od Spitfire o 40 euro, a przedni panel kosztuje 17 euro, więc sumarycznie wychodzi nawet taniej. Co ciekawe – oba modele pozostają w ofercie Direct Action, a nowe elemen- ty, wprowadzone wraz ze Spitfire Mk II są „kompatybilne w dół", czyli pasują do starszej wersji. Starsze moduły także daje się stosować w nowszej kamizelce. Na pierwszy rzut oka obie wersje Spitfire nie różnią się zbytnio, zwłasz- cza jeśli są „uzbrojone" w dodatkowe moduły (plecaczki, panele, ładownice i cały ten szpej). Jak się jednak człowiek przyjrzy, to i różnice zauważy, a potem okaże się jeszcze, że to wcale nie są wy- łącznie detale. Ogólna konstrukcja plate carriera nie zmieniła się: nadal składa się on z dwóch paneli (przedniego i tylnego), połączonych na ramionach taśmami z rzepem, które jednocześnie służą do dopasowania „na długość" – ten ele- ment również nie został poddany prze- projektowaniu i wygląda oraz działa do- kładnie tak samo jak w wersji „starszej". Panel przedni pozornie wygląda tak samo, ale w jego przypadku można za- uważyć już pewne zmiany, choć nie są Nie wiem, czy takie pytanie faktycz- nie padło, ale jeśli tak i jeśli znalazł się życzliwy do potrzymania browarów chłopakom z „diej", to zapewne siedli oni do rozkminy nad ich bardzo udanym plate carrierem Spitfrie (FRAG OUT! #26 i #28 ) i popatrzyli, co by tu jeszcze po- zmieniać. Efektem rozkminy okazał się Spitfire Mk II czyli bardziej modułowa wersja Spitfi- re'a. Swoją drogą, to ciekawe, co jeszcze DA wymyśli, bo są dopiero przy nu- merze 2, a wersji słynnego myśliwca firmy Supermarine było w sumie jakoś z ćwierć setki, więc parę numerków jeszcze im zostało... Ideą powstania kolejnej wersji kami- zelki było odchudzenie (i tak już dość lekkiej) konstrukcji oraz uczynienie jej bardziej modułową, z większymi moż- liwościami dopasowania do indywidu- alnych preferencji użytkownika. Jak tak patrzę na oba spitfajery, to nasuwa mi się także wrażenie, że gdzieś tam w tle było także uproszczenie procesu pro- dukcji i obniżenie jej kosztów. www.fragoutmag.com