Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1354837
Autor: Staselnik w relacji do Mk.1 i Mk.2 cytadela wieży powodowały, że trudno szczególnie ciepło pisać tutaj o izraelskim czołgu. Widać, że koncepcja osłony wciąż zakładała ochronę wozu w zakresie około +/- 20° od osi podłużnej wieży i kadłuba. W kwestii tej pierwszej – osłony skonstruowano tak, że poszcze- gólny moduł pancerza zawierał od dwóch do trzech warstw NERA był nakła- dany na cytadelę o grubości około 50 – 80 mm RHA. W efekcie dla kątów do 20° czynnik rażący musiał najpierw pokonać nachylone pod znacznym kątem 2 – 3 warstwy NERA, a potem szacunkowo od 160 do 200 mm płyty z stali walcowanej, zależnie od kąta trafienia. Była to osłona, która po- zwalała na zatrzymanie takich ppk, jak BGM-71C ITOW (USA) o penetracji gwarantowanej 630 mm stali lub też HOT 1 (RFN, Francja) pokonującego 720 – 780 mm RHA lub MILAN 1 (RFN, Francja). Ten ostatni zależnie od wersji pokonywał od 580 do 711 mm RHA. Ppk o silniejszych głowicach lub też wyposażone w głowice tandemowe musiały jednak gwarantować poko- nanie osłony Mk.3B. Należy też pamiętać, że wciąż piszemy o zakresie kątów +/-20°, a nie +/- 30° jak w czołgach NATO lub aż +/- 35°, jak w wozach z ZSRR. Podobnie nieciekawie wyglądała osłona wobec pocisków podkalibrowych – o ile pociski podkalibrowe z penetratorem wieloelementowym kryjącym mały woframowy subrdzeń (takie jak 3BM15 lub 3BM22) raczej nie miały szansy pokonać tej osłony, o tyle wydłużone penetratory monoblokowe ra- czej mogły już tego dokonać. Być może również amunicja 125 mm, taka jak BM42 lub BM32, którą zaprojektowano pod kątem pokonywania pierwszej generacji pancerzy specjalnych NATO. Należy też zauważyć, że w Izraelu sto- sowano osłony NERA i NxRA w momencie, kiedy od około 1988 roku w Niem- czech i USA nastąpiło wprowadzenia osłon z udziałem ceramiki, które znacz- nie lepiej rokowały w kwestii powstrzymywania penetratorów. Większość powyższych zastrzeżeń dotyczy też osłony kadłuba. Nie mniej konfundujące jest zestawienie Mk.3BAZ z wozami sowietów, takimi jak T-80UD (Ob.478BE), T-80U (Ob.219AS) czy też nawet prowizorycznym T-90 (Ob.188) – wozy z ZSRR osłoną deklasowały najnowszą Merkavę – zarówno wobec amunicji kinetycznej, jak i kumulacyjnej. Oczywiście SKO Mk.3B deklasowało wozy z ZSRR tak samo mobilność Rydawnu była co najmniej porównywalna, ale nie zmienia to faktu, że to właśnie odporność była najsłabszym punktem nowej generacji Merkavy. Kończył się też okres bezwzględnej przewagi tech- nologicznej Cahalu nad bronią pancerną sąsiadów. O ile wozy Syryjczyków dalej nijak nie przystawały do Merkav, o tyle niepokojące były zakupy Egip- tu, który podpisał memorandum w 1988 roku na produkcję przeszło 1000 sztuk eksportowej wersji M1A1 Abrams. Montaż (z gotowych podzespo- łów) licencyjnych M1A1 rozpoczął się w fabryce nr 200 pod Kairem w 1992 roku. Niezależnie jak bardzo „zubożony" i „eksportowy" był pancerz tych wo- zów, był on i tak lepszy niż osiągnięcia izraelskich konstruktorów Mekrawy Mk.2B oraz wczesnej Mk.3B. Co gorsza – wraz z Abramsami Egipt zakupił 120 mm amunicję KE-W z penetratorem z wolframowym rdzeniem o długo- ści około 680 mm. Zapewniało to przebijalność przeszło 600 mm stali w pły- cie pod kątem 60° z odległości 2 km. Była to wartość stanowiąca zdecydo- wanie więcej niż pancerz wieży i kadłuba zarówno czołgu Mk.2B jak i Mk.3B. Równie niepokojące było nabycie przez Jordanię dawnych brytyjskich Challengerów 1. www.fragoutmag.com