Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1407887
A U T O M A T I C TA R G E T T R A C K I N G 1 0 : 3 4 : 2 9 2 2 . 1 2 . 2 0 2 0 nu, który posiadał około 16 myśliwców MiG-29, 20 szturmowych Su-25 i 100 śmigłowców róż- nych typów, głównie Mi-24 i Mi-8. Lotnictwo Ormian dysponowało jedynie 12 Su-25, a do- piero w 2019 roku rozpoczęto zakup niewiel- kiej liczby wielozadaniowych Su-30. Flotę śmi- głowców tworzyło kilka tuzinów maszyn Mi-24 i Mi-8. Oba państwa posiadały także systemy bezzałogowe, o których mowa będzie później. Po stronie Ormian był jeden istotny czynnik, czyli warunki terenowe. Górzysty obszar, z nie- wielką siecią dróg ograniczał możliwość użycia czołgów i wojsk zmechanizowanych. To wyraźnie opóźniało tempo natarcia i wpływało na wspo- mniany już obraz tej wojny. Jednocześnie można zauważyć, że wysiłek Azerów skoncentrowany był na południowym odcinku frontu. To właśnie tam ofensywa przyniosła Azerom największe zdobycze terytorialne. Wdzierając się na głębokość ponad 50 kilometrów w głąb kontrolowanych przez Ormian obszarów, odzy- skali utracone ponad ćwierć wieku obszary na pograniczu z Iranem. Podchodząc pod Laczyn i Szuszę byli w stanie zagrozić przerwaniem dróg łączących Stepanakert z Armenią, jedno- cześnie zajmując na południu znaczną część dro- gi prowadzącej do republiki nachiczewańskiej. Trzy porozumienia o przerwaniu ognia, wynego- cjowane przez Rosję (dwa) i Stany Zjednoczone (jedno), zostały szybko zerwane. Nietrudno zauważyć, że żadna ze stron nie miała intere- su w ich dotrzymywaniu, gdyż oznaczałoby to zachowanie status quo. Efektywne okazało się dopiero czwarte, ogło- szone w nocy z 9 na 10 listopada, ponownie zawarte za pośrednictwem Moskwy, sank- cjonujące sukcesy militarne Azerów. Na jego mocy Azerbejdżan odzyskał wszystkie zajęte w przeszłości przez Ormian terytoria otaczają- ce Górski Karabach oraz prawo do korzystania z lądowego korytarza z Nachiczewaniem, bie- gnącego przez terytorium Armenii. Podobny korytarz ma prowadzić z Armenii do Arcachu. Sam status Górskiego Karabachu ma zostać dookreślony w toku dalszych negocjacji, które prawdopodobnie określą jak dużą autonomią będzie się cieszyć ten podmiot. W regionie w charakterze sił rozjemczych zosta- ły rozmieszczone wojska rosyjskie, w sile bryga- dy zmechanizowanej oraz wojsk pogranicznych. Co ważne, rosyjskie siły rozjemcze mają pełnić swoją misję przez pięć lat, a okres ten może zostać przedłużony. Ponadto to właśnie Rosja- nie będą sprawować faktyczną kontrolę nad wspomnianymi już korytarzami. Siły rozjemcze nie mają więc charakteru wielonarodowego, nie widać w tym porozumieniu także miejsca dla sił tureckich, choć wiadomo o obecności w Azer- bejdżanie samolotów F-16. Ich przeznaczeniem wyraźnie nie był udział w walkach, ale wywarcie nacisku na decyzje podejmowane w Moskwie. Listopadowe porozumienie zostało zwarte w chwili, gdy Ormianie znaleźli się już na prze- granej pozycji. Wiele mówią o tym dostępne in- formacje o stratach: samych czołgów utracono ponad 170, w tym część została przejęta przez siły azerskie, znaczne były także straty w in- nych rodzajach sprzętu. Gdyby walki trwały jeszcze kilka dni, jest moż- liwe, że Górski Karabach mógłby zostać osta- tecznie odcięty od Armenii i być może Azerowie podjęliby próbę jego zdobycia. Być może mogliby próbować zająć korytarz prowadzący do Nachi- czewania. Takie możliwości są już jednak pro- blemami do rozstrzygnięcia nie na płaszczyźnie wojskowej, ale politycznej. Jego moc dyploma- tyczną wsparł realny argument twardej siły w postaci ewidentnie wcześniej przygotowanej do rozmieszczenia w regionie brygady zmecha- nizowanej, co jest faktycznie aktem interwencji Rosji ratującej w skrajnie niekorzystnej sytuacji swojego sojusznika i jednocześnie chroniącej swoje interesy. Hipotetycznie, kontynuacja ofensywy mogła- by doprowadzić do włączenia się Rosji w woj- nę po stronie Armenii, co doprowadziłoby do zaostrzenia stosunków z Turcją wspierającą Azerbejdżan. Taki scenariusz byłby niekorzyst- ny zarówno dla Rosji, jak i dla Turcji, która oprócz włączenia do walki swoich wojsk mogła- by zamknąć dla rosyjskiej żeglugi strategiczne cieśniny czarnomorskie, o zerwaniu umów na zakupy uzbrojenia nie wspominając. Wizja no- wej wojny rosyjsko-tureckiej nie byłaby jednak prawdopodobnym scenariuszem. Oznaczałoby to, że Turcja, pozostająca w skomplikowanych relacjach z Zachodem, otworzyłaby sobie nowe pola konfliktu, nie znajdując jednocześnie no- wych sojuszników. Fakt, że wojna zakończyła się kolejnym poro- zumieniem, ponownie zamrażającym konflikt, gdyż jego zarzewie – a więc spór o kontrolę nad Arcachem – nie zostało trwale usunięte, jest także na rękę Rosji i Turcji. Zarówno Aze- rowie, jak i Ormianie będą teraz zależni od Ro- sjan kontrolujących korytarze komunikacyjne. Dotychczasowa zależność Armenii od Rosji jako od aktora zdolnego zapewnić bezpieczeństwo przed działaniami Azerbejdżanu, pogłębiła się, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę poniesione już straty. Wreszcie sam Azerbejdżan, choć doszło do ograniczenia możliwości dalszych działań zbrojnych, będzie w dalszym ciągu zależny od Turcji, przede wszystkim w zakresie wsparcia militarnego i wywiadowczego. 24 www.fragoutmag.com