Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1478020
11 PRZYKAZAŃ NA WOJNĘ KOLEJNY WYJAZD NA UKRAINĘ ZA MNĄ. TYM RAZEM POJECHAŁEM NA NIECO DŁUŻSZY CZAS, BY POMÓC PRZY SZKOLENIU OCHOTNIKÓW, KTÓRZY ZASILAJĄ UKRAIŃSKĄ ARMIĘ. TEKST I ZDJĘCIA: BORYS ROMANKO pobudka i dalej do jednostki, w której miałem się stawić, by po- móc w szkoleniu. Gdzieś tam, po drodze, za pomocą Nowej Poczty nadałem przesyłki, które wyruszyły w inne kierunki. Na miejscu spotkałem kobietę, z którą wcześniej rozmawiałem przez telefon, do tego dwóch Amerykanów, jednego Kanadyjczy- ka, tłumaczy oraz dowódcę batalionu. Od razu po przywitaniu za- częliśmy rozmawiać o potrzebach szkoleniowych. Bardzo szybko okazało się, że batalion niedawno zjechał z frontu, byli tam oko- ło trzech tygodni, z czego tydzień na pierwszej linii, gdzie w cią- gu tego jednego tygodnia mieli straty rzędu kilkudziesięciu osób. Dostali uzupełnienia, są już dwa tygodnie w bazie, teraz czas na intensywne szkolenie. Z uwagi na to, że dopiero przyjechałem, a szkolenie już trwało, zdecydowaliśmy, że w pierwszym tygodniu dołączę do programu, który organizował jeden z Amerykanów, czyli szkolenie strzel- ców wyborowych – chłopaki z jednostki dysponowali AK74 oraz RPK74, więc zdecydowaliśmy, że to na tym sprzęcie będziemy początkowo przeprowadzać szkolenie. Główny sierżant batalionu oraz zastępca do spraw szkolenia dali nam błogosławieństwo na wykorzystanie części poligonu na naszą wyłączność, sporo amuni- cji i wydzielili nam wszystkich strzelców wyborowych z jednostki. Od poniedziałku szkolenie ma wystartować, a jest piątek. Cho- dzę z jednym z Amerykanów po jednostce, poznaję ludzi, pytam o ich doświadczenia, potrzeby etc. Ten konkretny Amerykanin był już z naszym batalionem na froncie i opowiada mi o tym, jak wyglądała tam walka. Ogólnie rzadko używali broni osobistej, na- tomiast codzienność to był ostrzał artyleryjski oraz bombardowa- nie z samolotów. Nasz batalion to nowa jednostka, więc nie mieli przydzielonej artylerii, przez co nie mogli w żaden sposób odpo- wiedzieć na ostrzał, a przez brak jakiegokolwiek środka PLOT nie byli w stanie zestrzelić samolotu. Ogólnie – siedzieli w okopach, czatach, na wysuniętych pozycjach, do tego – gdzieś w trakcie tego tygodnia – na pierwszej linii zrobili nocny rajd na pobliską wioskę, by zniszczyć stanowisko przeciwnika, które ich nękało i tam wywiązała się walka pomiędzy i w budynkach. I to była jedna z niewielu okazji, by w ogóle użyć karabinków. W sobotę decydujemy się na wspólną organizację szkolenia z uży- cia noktowizji i termowizji (bo i tak nie mamy lepszego pomysłu, jak zagospodarować ten dzień). Zaczynamy po południu, krótko przed zachodem słońca. Omawiamy zalety i wady tego sprzętu, dajemy żołnierzom pochodzić na naszej noktowizji w różnym terenie, pró- bujemy na różnych dystansach znaleźć osoby przez termowizję i wiele innych rzeczy. Szkolenie jest dla ochotników, którzy nigdy nie mieli z takim sprzętem do czynienia, ale jest też kilku doświad- czonych żołnierzy, którzy dzielą się swoimi wnioskami z frontu. Np. takim, że warto mieć przy sobie nawet mały monokular termo- wizyjny, by móc znaleźć gorącą lufę która gdzieś z ukrycia strzela do ciebie. W późniejszym czasie sprawdzamy to i nawet na niezbyt drogich monokularach widać wyraźnie świecącą w termowizji lufę, 69 www.fragoutmag.com ANALIZA