twarz zmieni się w opuchnięte
oblicze, a najbardziej wyszukaną
garderobę zastąpi wielowarstwowa
„cebula". „Uważaj na kolaborantów",
ostrzegano mnie również. Nie wiem,
ilu spośród tych, którzy zostali,
czeka na „wyzwolenie". Spotkałem
jedną taką osobę – starszego
mężczyznę.
Będzie co będzie – stwierdził,
wcześniej opowiadając o żonie
i dzieciach, którzy jeszcze przed
wojną wyemigrowali do Rosji.
– Chciałbym do nich, bo tu nic
mnie nie trzyma – przyznał,
w rosyjskich żołnierzach widząc swój
„pomost" do bliskich. Ot, donbaska
rzeczywistość – w wydaniu, które
słuszny gniew na Rosjan często nam
przesłania…
ANALIZA