Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1541285
trzech rogów ostrzeliwuje gongi na dystansie 90 m, potem biegiem do strzelby i opierając broń na belce zawieszonej w powietrzu strzelaliśmy po dwa razy do celu. No i żeby nie było za luźno, to potem niego do ninehole i tam z pistoletu strzelaliśmy dwukrot- nie do celów – hello na wszystko było 180 sekund (tak jak na prawie każdym z torów) dużo, mało? Nie każdy doleciał do ninehole, a nawet jeden z nas do- stał DQ, ale nie napiszę który. Ogólnie fajny tor, dla mnie sędziowie jak zawsze super (obowiązkowo wspólna fotka), poziom zajawki extra z tą wiszącą belką, majtającą się strzelbą i ta presja 180 sekund, podobało się. Podreptaliśmy potem na tor numer trzy „"Ammo supply" – czekało na nas strzela- nie na dystansie 80 m, cztery gongi, każdy dwukrot- nie ostrzelany, zaczynając od skrajnie lewego i po kolei do prawego z prawego ramienia, a następnie taką samą sekwencję z lewego ramienia, opierając się o przednią barierkę. A jeśli zawodnikowi zabrak- nie amunicji, to nie dotykając ziemi za pomocą do- stępnych mu metod, odcina sznur ze zrzutem amu- nicyjnym w wyznaczonym miejscu, przy czym nie dotyka wówczas żadnego elementu zrzutu dłońmi – jedynie nożem. Następnie, wciąż nie dotykając ziemi, wyciąga magazynki ze zrzutu i ostrzeliwuje pozostałe cele karabinowe. Jeśli zawodnik odetnie zrzut w taki sposób, że nie będzie mógł go dosię- gnąć, to może poprosić o pomoc sędziego (-10 pkt). Po ostrzelaniu celów karabinowych zawodnik bie- gnie na stanowisko pistoletowe i ostrzeliwuje pla- terack – to bliskie opisowi toru, więc wyobraźcie sobie, że jeśli nie miałeś „dobrego zera" na swojej broni, to nie był to łatwy spacerek. Ciężko było się wyrobić, by dobiec do plattetrack'a, cholerne 180 sekund. No ale atmosfera na torze była wesoła, zwłaszcza że jeden z sędziów z olbrzymim do- świadczeniem międzynarodowym stwierdził, że su- per, że „nam się chce" i chyba chodziło mu o nasz wiek... Nawet nie wiedzieliśmy, w co się pakujemy, idąc na tor numer cztery: „"Little Bird on the root" – to tor, na którym przy odro- binie szczęścia można było stracić przytomność: wykopując oponę spod nóg, zwisasz na pasie, któ- ry wrzyna się w twoje pachy i strzelamy. Cele na dy- stansie 100 m. Kurde, poszło sprawnie do momen- tu „zawiasu" na jakimś bliższym celu, raz, dwa… sześć, siedem i pudło, przenoszę się na inny cel i ok, wracam i… dwa, trzy, bach, wreszcie cel zadzwo- www.fragoutmag.com

