Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #06 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/564698

Contents of this Issue

Navigation

Page 231 of 249

po kilku godzinach marszu zastał mnie zmierzch. słońce, które wid- niało na niebie, schowało się za linię horyzontu. jednocześnie zmieniła się temperatura. bez słońca można było szybko się wyziębić. doszedłem do miejsca, w którym kończyła się droga i zaczynała pustynia. tam też rozbiłem swój pierwszy obóz. pierwsza styczność z islandzkimi warunkami po- godowymi i temperaturą nasunęła mi parę wniosków: muszę rozbijać się przed zachodem słońca, tak aby skorzystać jeszcze z dodatnich temperatur (5–6°c) – po zmierz- chu temperatura spadała do 0°c. pierwszy posiłek z żywności lio- filizowanej i kolejna obawa. czy organizm dobrze zareaguje na taką formę pożywienia, czy nie będę miał problemów z żołądkiem? tego obawiałem się najbardziej – organ- izm podczas biegunki jest odwod- niony, osłabiony, spada morale i odporność. Na szczęście wszyst- ko było w porządku. kładąc się spać, uchyliłem na chwile wejście do mojego namiotu i spojrzałem w pustą przestrzeń, z malutkimi górami na horyzoncie – otocz- ką wulkanu askja, celem mojego marszu. poczułem wiatr, a nad widnokręgiem widziałem przesu- wające się szybko szare, czarne i granatowe chmury – idzie deszcz! pierwsza noc była bardzo ciężkim doświadczeniem. musiałem przy- zwyczaić się do dźwięku kropli uderzających o membranę namio- tu, powiewów wiatru, niewygody oraz małej przestrzeni wewnątrz namiotu. pogoda rano była bardzo przyjazna. miałem dużo słońca, brak wiatru, w oddali widziałem unoszącą się mgłę w obrębach pustyni odadahraun. pierwsze śniadanie. musli, nasiona słonecznika, tortilla oraz gorąca herbata. każdego dnia miałem ten sam zestaw posiłkowy: rano musli, przed obiadem żel energetyczny, obiad, baton wysokoproteinowy, herbata, następnie mały baton wysokoproteinowy, paczka sezam- ków, a na koniec dnia, już po roz- biciu obozu, ciepły posiłek: 125 g lub 250 g żywności liofilizowanej. zazwyczaj makaron z wołowiną z różnymi dodatkami. była to na- jprzyjemniejsza chwila podczas całego dnia. korekta systemu noś- nego plecaka, dociągnięcia, zaw- iązanie butów, ruszam. krajobraz co chwilę się zmieniał. raz szedłem przez trawiaste wzgórza, raz przez pierwsze lodowate strumienie, dzięki którym wody miałem cały czas pod dostatkiem. islandzka woda z pustynnych lub górskich strumieni jest przepyszNa! dziwne określenie dla wody, ale tak, ta była idealna. www.fragoutmag.com

Articles in this issue

Links on this page

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #06 PL