Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/763773
quada albo kilku rowerów górskich. Paka jest bar- dzo pojemna, można przewieźć na niej tonę to- waru lub bardzo dużo broni na strzelnicę, a eko- nomia jazdy nie jest taka przerażajaca. Bardzo fajna fura, chyba czas zacząć odkładać pieniążki. W gumiakach na salony, czyli Płaszczak o Rangerze Nigdy bym nie przypuszczał, że pozytywnie wypo- wiem się na temat pikapa ociekającego chromem, z wnętrzem obszytym skórą i relaksującym, ambien- towym oświetleniem kabiny. Kiedy zobaczyłem go pierwszy raz, byłem zdecydowanie na nie. Powód był prosty – za dużo. Za dużo orurowania, za dużo chromowanych emble- matów i naklejek, gadżetów przeniesionych żywcem z aut osobowych, mających jednocześnie zarów- no umilać kierowcy podróż, jak i łechtać jego ego. Wygodna pozycja za kierownicą, doskonała widocz- ność (typowe, podróżując piętro wyżej niż inni) do- bre audio i – co ciekawe – przy prędkości podróż- nej stosunkowo cicho we wnętrzu kabiny. Leniwie i relaksująco, powiedziałbym, że wręcz usypiająco. Niektórzy twierdzą, że jestem starszy niż pismo kli- nowe, ale przyznam się, że mój pierwszy kontakt z pikapem to była jazda Tarpanem z antycznym silni- kiem M20 (tak, to taki sam silnik jak w legendarnym Żuku i kultowej Warszawie), który ledwo, ledwo dawał radę uciągnąć przyczepę z załadowanymi dwiema żaglów- kami klasy Omega. Jaki był, taki był, ale w naszym klubie żeglarskim służył dzielnie grubo ponad 25 lat. To właśnie dla mnie jest pikap. Użytkowy aż do bólu, niczego nieudający, ciężko pracujący wół roboczy. Podobnie jak poprzedniej generacji Hilux, w którym jadąc jako pasażer na tylnej ławce rodem z miej- skiego parku miałem problem ze zrozumieniem roz- mowy prowadzonej przez kierowcę i pasażera, gdyż nieobciążona paka ładunkowa osadzona na ramie izolowanej od drogi przedpotopowym rozwiązaniem tłumiącym – resorach piórowych, wprawiała kabinę w rezonans. Prostota, czystość formy, absolutna funkcjonalność stojąca przed designem, dająca gwarancję nieza- wodności, to dla mnie jest kwintesencja pikapa. Ford Ranger Wildtrack jest doskonałym przykła- dem tego, jak projektanci „cywilizują" pojazdy ro- bocze, przyprawiając je rozwiązaniami z aut „cywil- nych". Jadąc Rangerem ani przez chwilę nie miałem POJAZDY