Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/949596
upadkiem z wysokości ok. 1,5 m. W sytuacji zagrożenia można latarkę też wykorzystać do samoobrony w charakterze yawary lub kubotanu. Dobrze wyprofilowany, precyzyjnie karbowany calowy tubus wygodnie i pewnie trzyma się w dłoni, a głowica wyposażona jest w koronkę, która może zostawić bolesne wspomnienia atakującemu napastnikowi. Latarka jest jest na tyle masywna (blisko 160 g), że we wprawnych dłoniach może być naprawdę potężnym argumentem. Impressions, please! Po ponad 10 miesiącach używania latarki uzurpuję sobie prawo do wydania relatywnie subiektywnych opinii. Solidność wykonania, jakość oraz precyzja spasowania są na najwyższym poziomie i chętnie porównam je do produktów firmy LEICA, stanowiących wzór do naśladowania dla wszystkich producentów na świecie. Fenix FD41 to bardzo solidny kawał metalu, na dodatek robiący znakomitą robotę jako latarka. Zaprogramowane funkcje działają bez najmniejszego zająknięcia. Kilka kluczowych faktów. Potrzebuję solidny daleki strumień światła? Check! Mam do wykonania jakąś pracę i chcę jak największą ilością światła pokryć jak największą przestrzeń? Check! Chcę pozbyć się nieproszonych dzikich gości z miejsca, gdzie ich nie powinno być? Check! Może służyć jako sprzęt EDC? Check! Etui z systemem montażu MOLE? Tak – na co dzień zamontowane wewnątrz mojego plecaka! Mógłbym praktycznie bez końca wymieniać sytuacje z użytkowania latarki zgodnie z moją ulubioną dewizą życiową – „MA DZIAŁAĆ!" i w tymże wydaniu Fenix FD41 spełniał i wciąż spełnia oczekiwania w 100%. Widać to w intuicyjności szeroko rozumianego UI (z angielskiego User Interface), gdzie uruchomienie latarki to naciśnięcie tylnego włącznika (wciśnięty do połowy działa jak wyłącznik chwilowy), wybór trybów to wygodny boczny włącznik i oczywiście wisienka na torcie, czyli świetlny zoom. Ciekawostka – do trybu stroboskopowego można przejść od razu, jednocześnie naciskając oba przyciski. FD41 ma w sobie pewien paradoks. Mianowicie, wygodniej obsługuje się ją www.fragoutmag.com