Frag Out! Magazine

Frag Out! Magazine #19 PL

Frag Out! Magazine

Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/949596

Contents of this Issue

Navigation

Page 96 of 229

szarżą w kierunku zabudowań wioski odległych o 80 metrów – po dobiegnięciu okazało się, że zdezorientowani przeciwnicy wycofali się, co dało żołnierzom szansę na przegrupowanie. Co ciekawe – oba zdarzenia były udziałem żołnierzy z tej samej jednostki, czyli 1st Battalion The Princess of Wales's Regiment. Dodajmy, że byli uzbrojeni w karabinki L85A2, które nie są najszczęśliwszą bronią do walki na bagnety. Jak to bull-pup... Jak widać – bagnet nawet i dziś może się jeszcze przydać do walki. Poza walką może też być stosowany jako nóż polowy, o ile rzecz jasna zostanie pod tym kątem zaprojektowany. W Wojsku Polskim od końca II wojny światowej używaliśmy kilku wzorów bagnetów, wchodzących do uzbrojenia wraz z kolejnymi modelami karabinów i karabinków. W zasadzie pomimo diametralnych różnic w konstrukcji miały jedną cechę wspólną: były wyłącznie bagnetami. Znaczy to tyle, że poza zamontowaniem ich na końcu lufy broni w celu próby dziabnięcia tym przeciwnika nie nadawały się w sumie do niczego innego. Idąc historycznie – pierwszy bagnet w WP po II wojnie światowej to składany bagnet karabinka Mosin wz.44 z fabryki w Radomiu. Był to bagnet typu kłującego z głownią o przekroju krzyżowym, o długości 38 cm. W położeniu transportowym bagnet składany był na prawą stronę broni. Przeznaczony był wyłącznie do zadawania pchnięć, a dodatkowo przymocowany na stałe do karabinka, więc w czasach pokoju żołnierz targał zupełnie bez sensu jakieś pół kilograma więcej. Bez sensu, bo przecież poza ćwiczeniami nikt nigdy do niczego tego bagnetu w czasie pokoju nie użył. Kolejny był składany (a jakże) bagnet do karabinka SKS (u nas nazywanego KSS), który nigdy nie trafił do jednostek liniowych, a służył jedynie w jednostkach reprezentacyjnych. Przy okazji dodajmy, że służył najdłużej, bo dopiero teraz KSS jest zastępowany u nas przez reprezentacyjną wersję karabinka MSBS. Był to bagnet typu nożowego z jednosieczną głownią, a więc mona było nim zadawać cięcia i pchnięcia. Niestety, nic ponadto, bo był przymocowany do karabinka i składany pod lufę. Czyli żołnierz znowu targał niepotrzebny kawałek stali, AKCESORIA

Articles in this issue

Archives of this issue

view archives of Frag Out! Magazine - Frag Out! Magazine #19 PL