zzzz...chrrr
...zzzzzzz..
.c
h
rrr
..zz
zz
zz
.....pufff.....
..
niż katalog cywilny stosujący normy
ISO 23537-1/EN 13537. W przypadku
norm „cywilnych" (od których
powoli się odchodzi) podawano
kiedyś trzy zakresy temperatur.
Pierwsza była temperatura,
w której przeciętna kobieta może spać
w śpiworze na plecach bez uczucia
chłodu, druga temperatura komfortu
była podawana dla przeciętnego
mężczyzny, który może spać w pozycji
embrionalnej, nie odczuwając chłodu.
Z kolei temperatura ekstremalna
była podawana dla sytuacji,
w której kobieta może przetrwać
6 h w śpiworze w pozycji embrionalnej
bez ryzyka ciężkiej hipotermii, ale
z dopuszczeniem lekkich i średnich
odmrożeń oraz wyziębienia organizmu.
Jak widać, ostatnia wartość jest
bezużyteczna dla turysty i raczej
podaje dość optymistyczne warunki,
w których można przetrwać, zanim
odnajdzie nas GOPR lub Horska Slużba.
Co więcej, aby uzyskać wygodę snu,
tak naprawdę warto przyjąć tylko
pierwszą podawaną temperaturę
komfortową, przy czym należy mieć
świadomość, że poprzez metodologię
jej obliczania zwykle realnie jest ona
gorsza o około 4°C niż podawana
przez producentów. Do tego dochodzi
wspomniany problem z tym, „na czym"
śpimy. Dobry materac samopompujący
o wysokim R value zwiększa
temperaturę komfortu o aż do 5°C.
Do tego dochodzi kwestia z pierwszej
części artykułu – goretexowa nora
lub mikronamiot z zamkniętymi luftami
www.fragoutmag.com