Frag Out! Magazine
Issue link: https://fragout.uberflip.com/i/1489239
Inną możliwością jest atak wymierzony nie w sam sprzęt, lecz w osoby. Tutaj prawdopodobnym celem są żołnierze zajmujący stanowiska wymagające długotrwałego szkolenia i trudni do zastąpienia. Mogą to być oficerowie starsi (w tym generałowie), personel latający, żołnierze wojsk specjalnych i inni specjaliści. Taki wariant zakłada możliwość dokonania ataku na osoby przebywające poza obiektami wojskowymi, choćby w miejscach zamieszkania czy miejscach publicznych (środki transportu, placówki handlowe), jak również na terenie obiektów wojskowych. Oprócz znaczenia wojskowego równie istotne może być także znaczenie psychologiczne i propagandowe. Zarówno atak na obiekt wojskowy, z założenia chroniony lepiej niż obiekty cywilne, jak i na żołnierzy generuje prosty komunikat dla społeczeństwa – instytucja mająca społeczeństwa bronić nie potrafi obronić się sama (niezależnie od tego, jakie byłyby realne okoliczności ataku). Podobnym scenariuszem byłby atak wymierzony w inne służby mundurowe – np. Policję czy Straż Graniczną – zarówno na obiekty, jak i na osoby. To otwiera pole, by rozpowszechniać narrację o nieskuteczności państwa i jego bezbronności w razie konfliktu zbrojnego. Ponadto należy mieć na uwadze, że atak może być wymierzony także w żołnierzy państw sojuszniczych oraz w wykorzystywane przez nich obiekty i sprzęt wojskowy. Wówczas sytuacja ulega skomplikowaniu. Na pierwszy rzut oka zamach na żołnierzy amerykańskich oznacza proszenie się o skrajne kłopoty – ostatnie 20 lat to przecież okres nieustannych i skutecznych kampanii antyterrorystycznych, rajdów sił specjalnych i ataków dronów. Jednak czym innym dla amerykańskiej opinii publicznej – a przynajmniej jej części – jest polowanie na ludzi, których choćby ideologia łączyła z zamachami z 11 września, a czym innym może się okazać śmierć żołnierzy wysłanych na misję w obronie dalekiego sojusznika. Wówczas zaczną padać pytania o sens tej misji, podkręcane przez propagandę oraz świadomych i mimowolnych sojuszników Rosji. Jeszcze poważniejsze konsekwencje może mieć atak wymierzony w obiekty i systemy infrastruktury krytycznej. Celem zamachu na takie obiekty może być zarówno zakłócenie lub uniemożliwienie ich funkcjonowania, jak i wywołanie lęku w społeczeństwie oraz podważenie zaufania obywateli do władz. Z tego powodu najbardziej prawdopodobnym celem ataku będą te obiekty i systemy, których zakłócenie okaże się najszybciej odczuwalne i możliwe do wykorzystania propagandowego. szczególności mogą to być instalacje elektroenergetyczne, ciepłownicze, telekomunikacyjne czy transportowe, ale także np. zaopatrzenia w wodę, finansowe lub ratownicze. Nie jest trudno wyobrazić sobie konsekwencje ataku, w którego skutek doszłoby do przerwania dopływu prądu do dużej aglomeracji. Nie trzeba do tego niszczyć całych elektrowni – wystarczy niszczyć elementy sieci przesyłowej, zarówno same linie, jak i będące węzłami sieci stacje i podstacje elektroenergetyczne. Znaczenie tej infrastruktury pokazują zmasowane ataki prowadzone przez Rosję w Ukrainie. Wyraźnym zamiarem agresorów jest doprowadzenie do sytuacji, w której społeczeństwo, pozbawione prądu, ogrzewania, bieżącej wody, dostępu do łączności telefonicznej i internetowej (a więc choćby informacji o losie krewnych i znajomych) zażąda od władz państwowych podjęcia rozmów w celu przerwania ognia. Wyobraźmy sobie teraz sytuację, w której podobne działania są podejmowanie nie podczas otwartej wojny, ale w sposób skryty. W tym hipotetycznym scenariuszu celem ataku może być duże miasto wojewódzkie. Atak, przeprowadzony symultanicznie na wybrane stacje elektroenergetyczne – będące węzłami sieci najwyższego napięcia (400 i 220 kV) oraz dodatkowo na słupy linii wysokiego napięcia (110kV), może doprowadzić do przerwania dostaw prądu dla tej aglomeracji. W analizowanym przykładzie w mieście tym znajduje się elektrociepłownia, ale atak jest wymierzony także w znajdującą się przy niej stację elektroenergetyczną. Jeśli zostanie wyłączona z pracy, to prąd może być generowany, ale nie trafi do odbiorców. Brak energii może oznaczać poważne problemy gospodarcze i społeczne: przerwana zostanie praca zakładów przemysłowych oraz branży usług, co będzie miało wymierne straty ekonomiczne. Zasilania wymaga mnóstwo urządzeń w domach. O ile bez telewizora da się jeszcze wytrzymać i da się spędzić czas w ciemności, o tyle już brak ogrzewania zimą może doprowadzić do zagrożenia życia i zdrowia. Z drugiej strony, bez prądu pojawią się problemy z przechowywaniem znacznej części zapasów żywności. Problemem może okazać się zrobienie zwykłych zakupów – powszechne są przecież transakcje przy pomocy kart płatniczych, a ich dokonanie wymaga prądu – każda bateria kiedyś się wyczerpie. Masowa awaria tego rodzaju wywoła także znaczne obciążenie sieci telekomunikacyjnych. Ludzie będą do siebie dzwonić, wysyłać wiadomości, poszukiwać informacji i wzywać pomoc. Brak dostępu do sieci naziemnej przełoży się na zwiększone obciążenie sieci GSM. Co gorsza, stacje bazowe także wymagają zasilania. Oczywiście www.fragoutmag.com